Oleg Fomenko i Anton Derlyatka, dwóch rosyjskich fanatyków fitnessu, stworzyło nową wirtualną walutę - informuje CNN. Tak, jak w przypadku bitcoina i innych kryptowalut, także i sweatcoin wymaga do wytworzenia dużej ilości energii. Tylko, że nie elektrycznej a fizycznej. Za każdy tysiąc kroków użytkownik dostaje 0,95 sweatcoina. Potem te pieniądze można wymienić na sprzęt elektroniczny, karty podarunkowe, abonamenty na siłownię czy sprzęt do ćwiczeń. Na przykład - jak podaje CNN - wystarczy "jedynie" 21 milionów kroków, by dostać iPhoneX. Skąd ten pomysł? Mężczyźni tłumaczą, że ludziom brakuje obecnie porządnej motywacji do ćwiczeń, dlatego też ich "waluta" ma skłonić do większego ruchu nagrodami.
Założyciele firmy musieli od razu zmierzyć się z dwoma problemami - pierwszy to ten, że ludzie uważają, że zbyt długo muszą ćwiczyć, by dostać wymarzoną rzecz. Drugim była walka z oszustami, którzy wchodzili z uruchomioną aplikacją do autobusu czy samochodu. Dlatego też zmodyfikowali program, by wykrywał różnice między rzetelnymi ćwiczeniami a próbą oszustwa.
Teraz - dzięki znalezieniu nowych inwestorów - twórcy sweatcoina chcą, by stał się on prawdziwą kryptowalutą. Tak, by użytkownicy mogli nią handlować, a w przyszłości może nawet płacić nią podatki.