Komisja Europejska uważa, że nadmierny transfer danych, spowodowany telepracą lub oglądaniem filmów, wiąże się z ryzykiem obciążenia infrastruktury internetowej w czasie, gdy jest ona potrzebna również opiece zdrowotnej, czy nauczaniu online. W tej sprawie Breton rozmawiał w środę z prezesem Netflixa Reedem Hastingsem. Platformy streamingu, operatorzy telekomunikacyjni i użytkownicy - wszyscy ponosimy wspólną odpowiedzialność za podjęcie kroków w celu zapewnienia sprawnego funkcjonowania Internetu podczas walki z rozprzestrzenianiem się wirusów - powiedział Breton.
Zachęcił platformy oferujące wideo online, jak Netflix, do czasowego obniżenia jakości dostarczanego wideo, oferując standardową rozdzielczość zamiast wysokiej. Breton powiedział też, że operatorzy telekomunikacyjni powinni również podjąć kroki w celu zmniejszenia przeciążenia sieci, a użytkownicy powinni w domu przełączać się na Wi-Fi, zamiast korzystać z transferu poprzez maszty telekomunikacyjne. Netflix zgodził się z tą propozycją i obniżył bitrate o około 30 proc.
Jak podaje Reuters, kolejną firmą, która zaakceptowała plan KE jest YouTube. Podjęto decyzję o pogorszeniu jakości wideo po spotkaniu szefowej firmy Susan Wojcicki oraz dyrektora zarządzającego spółki Alphabet (właściciela YouTube) Sundara Pichaia z unijnym komisarzem ds. jednolitego rynku Thierrym Bretonem. Wszystkie filmy publikowane na platformie będą domyślnie wyświetlane w jakości standard definition, a nie high definition.
Sieć jest teraz bardziej narażona na przeciążenie ze względu na znacznie większą liczbę ludzi pracujących przez internet i pozostających w domu z powodu restrykcji wprowadzonych przez władze. Filmy wideo odpowiadają za dużą część ruchu w internecie. Znaczny wzrost zanotowały firmy telekomunikacyjne w całej Europie.