Według tego dziennika, agencja Viginum, która zatrudnia około 30 osób, w tym agentów wywiadu, powstała w lipcu 2021 roku, ale zaczęła działać dopiero po opublikowaniu w grudniu ubiegłego roku dekretu umożliwiającego jej zbieranie informacji bezpośrednio z sieciach społecznościowych.

Dezinformacja na wielu frontach

Agencja analizowała do tej pory internetowe dyskusje wokół referendum w sprawie niepodległości Nowej Kaledonii, debaty wokół konsekwencji brexitu oraz "konwojów wolności" przeciwników restrykcji związanych z pandemią Covid-19.

Reklama

Szef agencji Gabriel Ferriol poinformował, że przed wyborami prezydenckimi we Francji obawia się sytuacji, w której dojdzie do "polaryzacji debaty publicznej, forsowane będą pewne wątki”. Pracownicy agencji mają czuwać nad "percepcją systemu wyborczego". - Chcemy zapobiec działaniom mającym na celu dyskredytację wyborów, zniechęcenie do głosowania i podsycanie nieufności do tradycyjnych mediów – oświadczył Ferriol, cytowany przez "Le Monde".

"Niektóre państwa wykorzystują nasze trudności, nasze wewnętrzne debaty, aby zwiększyć presję. Zaobserwowaliśmy takie zjawisko po zamordowaniu Samuela Paty'ego (nauczyciel, któremu islamski terrorysta obciął głowę w podparyskim Conflans-Sainte-Honorine w październiku 2020 roku - PAP) w związku z rosnącymi oskarżeniami o islamofobię pochodzącymi z Turcji” – twierdzą eksperci.

Już nie tylko Rosja

Reklama

Na kilka godzin przed drugą turą wyborów prezydenckich w 2017 roku nieznani sprawcy opublikowali w internecie maile z kilku skrzynek członków kampanii Emmanuela Macrona. Macron oskarżył wówczas o te działania rosyjską propagandę.

Władze Francji powołały po tym incydencie międzyresortowy komitet do walki z dezinformacją, składający się z przedstawicieli służb specjalnych i ministerstw.