Gdy Xbox One ujrzał światło dzienne, gracze mocno się zirytowali na postępowanie koncernu. Usłyszeli bowiem, że konsola raz na 24 godziny będzie musiała łączyć się z internetem, a do tego nie będzie można wymieniać się grami ze znajomymi. Koncern początkowo zignorował te opinie, jednak gdy Sony zapowiedziało, że największy konkurent konsoli Microsoft nie będzie miał tak drakońskich zabezpieczeń, ktoś w centrali firmy z Redmond poszedł po rozum do głowy.
"Oto, co zmieni się w Xbox One. Nie będzie wymagane połączenie sieciowe, by grać, do tego można będzie sprzedawać używane gry, czy pożyczać je znajomym - piszena oficjalnym blogu firmy Don Mattrick, szef działu zajmującego się wirtualną rozrywką.
Jest jednak pewien haczyk - podobnie, jak w PS4, pożyczać można będzie tylko te gry, które kupimy na płytach BluRay. Jeśli zaś program ściągniemy bezpośrednio na dysk konsoli z internetu, to zostanie on na stałe przypisany do naszego konta.