Sony - jak pisze portal "Wired" - ustaliło datę premiery PS5 na święta przyszłego roku. Koncern potwierdził też, że PS5 oparte będzie na układzie graficznym Navi i procesorze Ryzen od AMD. Konsola zaoferuje też sprzętowe "wsteczne śledzenie promieni", ma podnieść jakość grafiki w grach. Sprzęt dostanie też napęd BluRay 4K, bo gry mają zajmować po ponad 100GB. To jednocześnie fatalna wiadomość dla tych, którzy mają słabe internetowe łącza - kupowanie wersji cyfrowych będzie oznaczało długi czas ściągania gier. Jednocześnie jednak zmieni się proces instalowania gier na dysku konsoli. Teraz gracz będzie decydował, które elementy chce mieć gotowe - czy tylko kampanię dla wielu graczy, czy rozgrywkę dla jednego gracza.

Reklama

Sony zapowiada też całkowicie nowy interface konsoli. Ma być bardziej przyjazny i przyspieszyć dołączenie do zabawy. Jeszcze przed uruchomieniem gry - w trybie dla wielu graczy - dowiemy się, do jakich form rozgrywki możemy dołączyć. Z kolei ci, którzy wolą zabawę w pojedynkę, dowiedzą się, jakie zadania postawi przed nimi ich gra i co za ich wypełnienie dostaną. Firma nie chciała jednak pokazać dziennikarzom "Wired" pierwszych zdjęć interface'u - bo przez ponad rok do premiery wiele się jeszcze może zmienić.

Zmiany czekają także pada - z zewnątrz będzie bardzo przypominał kontroler od PS4. Dostanie jednak nowy głośnik, lepiej ma reawać na wstrząsy w odpowiedzi na efekty w grach. Będzie też coś zupełnie nowego - przyciski będą reagować na to, co robimy w grze. Jeśli strzelamy z łuku, to w miarę naciągania cięciwy będzie trzeba coraz więcej siły użyć, by napiąć łuk do końca. Z kolei, jeśli nasza postać bdzie poruszać się w błocie, to gałki pada będą też dużo wolniej i z większym oporem reagować na nasze działania.