"Po prostu będziemy je zakładać rano i zdejmować wieczorem, przed pójściem spaść" - mówi Pearson w wywiadzie dla gazety.
Wizjoner tłumaczy dalej, że naocznymi telewizorkami sterowałoby się przy pomocy poleceń głosowych. W ten sposób można by np. przełączać kanały. Cała elektronika znajdująca się w telewizyjnej soczewce byłaby zasilana dzięki ciepłu, wytwarzanemu przez nasze ciało.
Jakie byłyby zalety takiego wynalazku? Ponoć założenie sobie telewizorów na oczy sprawiłoby, że wszelkie oglądane wydarzenia wydawałyby się bardziej realne i moglibyśmy się wręcz w nich zanurzać.
Choć raczej trudno sobie wyobrazić, by ktoś (poza skrajnymi telemaniakami ) chciałby przez cały dzień oglądać seriale, wiadomości lub prognozy pogody, naukowcy już teraz prowadzą prace nad technologiami, umożliwiającymi stworzenie podobnego wynalazku. W sklepach dostępne są już okulary działające jak prywatne kino domowe (np. gadżet MyVu ). Ponadto w ubiegłym roku inżynierom udało się naszpikować soczewkę kontaktową elektroniką tak, by mogła zmieniać swoją krzywiznę, przybliżając lub oddalając obraz. Z kolei na początku lutego naukowcy ogłosili, że są w stanie tak zminiaturyzować tranzystory, by stawały się niemal przezroczyste
Osobiście raczej nie czekamy na pojawienie się telewizyjnych soczewek na rynku.