- Dzięki nowym technologiom tradycyjne media nie tylko przechodzą do internetu, ale także zyskują narzędzie do płatnego rozpowszechniania własnych treści - rozpoczął prowadzący debatę Krzysztof Król, wiceprezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT). - Jesteśmy świadkami zmierzchu papierowych mediów i redakcji, jakie znamy. Ich miejsce powoli zajmują m.in. narzędzia social media, tak jak Facebook czy blogi, o których popularności świadczy przede wszystkim łatwość dostępu dla zwykłego człowieka - stwierdził Włodzimierz Gogołek, profesor Instytutu Dziennikarstwa UW.

Reklama

- Większość tematów poruszanych w sieci ma swoje źródło właśnie w mediach papierowych. To właśnie stąd internauci, blogerzy itd. czerpią inspirację - polemizował Edwin Bendyk, redaktor działu naukowego "Polityki". - Bez opiniotwórczych, poważnych tytułów prasowych sensacje Wikileaks nigdy nie uzyskałyby tej skali rażenia, jaką miały. To właśnie tradycyjne media spotęgowały szok, jaki wywołał Assange swoimi publikacjami, uwiarygodniły ten przekaz, nie pozwoliły go zbagatelizować jako jedną z tysięcy informacji, jakie pojawiają się codziennie w globalnej sieci - podkreślał Bendyk.

- Można żyć z dziennikarstwa. Świadczą o tym potrzeby odbiorców, którzy chcą czytać profesjonalne teksty - podkreślał Tomasz Wróblewski, redaktor naczelny "Dziennika Gazety Prawnej". - Dlatego, jeśli jest popyt, znajdzie się też podaż i system, który to sfinansuje, stąd obawy o upadek tradycyjnych mediów są bezpodstawne - mówił. Wróblewski podkreślił, że potrzeba profesjonalnych tekstów nie oznacza wcale ratunku dla dziennikarzy. - To profesjonaliści w danych dziedzinach będą uczyć się pisać, a dziennikarze znający się na wszystkim - to ginące plemię - dodał Wróblewski.

- Nie można mówić o "cyfrowej rewolucji", a o "ewolucji". Jego zdaniem, gazety - aby nie zniknąć z rynku - powinny dostosować swoją ofertę do coraz bardziej wymagających osób konsumujących media - czytelników - powiedział Jarosław Śliżewski, dyrektor ds. rozwoju online "Gazety Wyborczej". Nie zgodził się tym samym z tezą, że internet zmiażdży prasę.

Reklama

- Coraz powszechniejszy internet mobilny w połączeniu z rozwojem LTE - sieci czwartej generacji - spowoduje, że niebawem każdy użytkownik telefonu czy netbooka, stanie się mobilnym reporterem, mającym możliwość z każdego miejsca na ziemi prowadzić własną relację on-line - powiedział Dariusz Matuszak, dyrektor Departamentu Komunikacji Korporacyjnej firmy Polkomtel S.A. - Rozwój mobilnego internetu jest ogromnym sukcesem Polski. W tym zakresie korzystania z sieci wyprzedzamy nawet takie kraje, jak Niemcy czy Francja - przekonywał przedstawiciel sieci Plus GSM.

- Sukcesy serwisów biznesowych czy zyskowność serwisów typu muzodajnia.pl, sprzedających muzykę przez sieć, mogą być dobrym prognostykiem na przechodzenie do sieci tradycyjnych mediów - podsumował Krzysztof Król.

Debacie patronował Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, który na spotkaniu reprezentowany był przez prof. Janusza Adamowskiego - dziekana wydziału.