W 2010 r. ukazało się największe dotąd badanie "Interphone". Przeprowadzono je w latach 2001-2004 w 13 krajach, m.in. w Kanadzie i Izraelu oraz państwach Europy Zachodniej, na grupie osób w wieku 30-59 lat, z których część zachorowała na guza mózgu. Z tych obserwacji nie wynika, że telefony komórkowe są szkodliwe. Badania nie są jednak w pełni wiarygodne.

Reklama

Wykazano w nich, że ludzie często używający telefonów komórkowych (co najmniej pół godziny dziennie przez 10 lat), o 40 proc. są bardziej narażeni na glejaki, wyjątkowo niebezpieczne guzy mózgu. Ale jednocześnie w tych samych badaniach ustalono, że telefony komórkowe mogą zmniejszyć ryzyko glejaka, jak i oponiaka, łagodnego nowotworu ośrodkowego układu nerwowego.

Z kolejnych badań opublikowanych przez "The American Journal of Epidemiology", które przeprowadzono w Izraelu, wynika, że częste używanie "komórek" o 58 proc. zwiększa groźbę zachorowania na nowotwór gruczołów ślinowych. Choroba uaktywnia się zwykle w szóstej lub siódmej dekadzie życia i jest raczej łagodna.

Szwedzcy specjaliści po przeanalizowaniu 16 badań na łamach "Occupational and Environmental Medicine" doszli do wniosku, że po 10 latach używania telefonów komórkowych dwukrotnie zwiększa się ryzyko zachorowania na glejaka oraz nerwiaka nerwu słuchowego (łagodnego i wolno rosnącego guza, na który chorują najczęściej osoby około 50. roku życia).

Reklama

Dr Nora D. Volkow, dyr. National Institute on Drug Abuse w Maryland, ustaliła, że dłuższe, trwające ponad 50 minut rozmowy przez telefon komórkowy mogą nieznacznie, bo o 7 proc., zwiększyć aktywność mózgu w miejscu najbardziej zbliżonym do anteny aparatu.

Na tej podstawie nie można jeszcze stwierdzić, że promieniowanie telefonów komórkowych jest szkodliwe, a tym bardziej, że może wywołać guza mózgu. Są to jednak pierwsze badania (opublikowane w lutym 2011 r.), które wykazały, że emitowane przez telefony komórkowe słabe promieniowanie radiowe może bezpośrednio wpływać na komórki nerwowe mózgu.



Reklama

Na początku czerwca 2011 r. agencja badań nad rakiem Światowej Organizacji Zdrowia (International Agency for Research on Cancer) oświadczyła, że używanie telefonów komórkowych należy uznać za "być może rakotwórcze dla człowieka", podobnie jak warzywa konserwowe oraz kawa.

Z kolei najnowszy raport, który ukazał się na początku lipca 2011 r., podważa wszystkie wcześniejsze ustalenia. Jego autorzy - grupa specjalistów z Wielkiej Brytanii, USA i Szwecji - twierdzą, że nie ma żadnego przekonującego dowodu wykazującego, że może być jakikolwiek związek między używaniem telefonów komórkowych oraz nowotworami. Nie dostrzegli żadnego biologicznego mechanizmu, który mógłby do tego doprowadzić.

"Choć wciąż pozostaje pewna doza niepewności, kolejne wyniki badań coraz częściej podważają hipotezę, że używanie telefonów komórkowych przez ludzi dorosłych grozi powstaniem guza mózgu" - twierdzą eksperci na łamach pisma "Environmental Health Perspectives".

Za tym przekonaniem przemawia to, że w ostatnich 25 latach nie zauważono w krajach uprzemysłowionych wzrostu zachorowań na guzy mózgu. Nie znaczy to jednak, że nie ma powodów do niepokoju. Nie wiemy jeszcze, jakie mogą być skutki intensywnego korzystania z telefonów komórkowych po dłuższym okresie np. po 15 czy 20 latach.

Dotychczasowe badania przeprowadzono niemal wyłącznie na osobach dorosłych. Tymczasem największym powodem do niepokoju jest używanie telefonów przez dzieci i młodzież od najwcześniejszych lat. A takie badania z udziałem nastolatków dopiero się rozpoczynają.

W kwietniu 2010 r. w Wielkiej Brytanii, Szwecji, Finlandii, Holandii i Danii uruchomiono projekt o nazwie "Cosmos", który zakłada, że przez 30 lat będzie obserwowanych 250 tys. osób. w wieku od 18. do 69. roku życia.

W lutym 2011 r. zainaugurowano międzynarodowe badanie Mobi-Kids. Tym razem badacze chcą sprawdzić czy u osób w wieku 10-24 lat, które zachorowały na złośliwego guza mózgu, jakiś wpływ na ich chorobę mogło mieć częste używanie telefonów komórkowych.