Jak podała agencja Reutera, chodzi o tzw. kryptowalutę CBDC (ang. central bank digital currency) - czyli wirtualny token wydawany bezpośrednio przez bank centralny, a nie pojedynczą firmę.
Jeśli e-korona zostanie wprowadzona, będzie jej można używać w codziennych płatnościach oraz wpłatach i wypłatach z wirtualnego portfela, np. aplikacji mobilnej - wskazał Riksbank. W założeniu płatność ma być "tak prosta, jak wysłanie SMS-a". System wykorzystuje technologię tzw. łańcucha bloków (ang. blockchain).
Riksbank wskazał, że projekt nie oznacza, iż podjęto ostateczną decyzję o wprowadzeniu e-korony do obrotu. Celem projektu jest zaprezentowanie, jak e-korona może być wykorzystywana przez obywateli - dodano w oświadczeniu.
Pilotażowe testy wirtualnej waluty przygotowała firma konsultacyjna Accenture, która zaznaczyła, że badanie ma symulować wykorzystanie e-korony w "wyizolowanym środowisku laboratoryjnym".
Reuter przypomniał, że Szwecja jest jednym z krajów najmniej polegających na płatnościach gotówkowych. Testy mogą więc być próbą zbadania, jak banki centralne mogą reagować w sytuacji, gdy obywatele wykorzystują mniej pieniędzy drukowanych przez instytucje centralne.
Z danych szwedzkiego banku centralnego wynika, że w 2018 r. jedynie 1 proc. krajowego PKB ujęte było w formie banknotów. Dla strefy euro odsetek ten wynosił 11 proc., w USA było to 8 proc., a w Wielkiej Brytanii - 4 proc.
Koncepcja tokenów CBDC zyskała na popularności wśród menedżerów instytucji bankowych po ogłoszonym przez firmę Facebook planie wprowadzenia kryptowaluty Libra - tzw. stabilnego tokena, którego wartość oparta byłaby o odpowiedni koszyk walut.
W styczniu banki centralne Wielkiej Brytanii, Japonii, Szwecji, Szwajcarii, Europejski Bank Centralny (EBC) i Bank Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) ogłosiły powołanie grupy, która ma zbadać zastosowania i kwestie ekonomiczne oraz techniczne funkcjonowania cyfrowych walut CBDC oraz międzynarodowego obrotu nimi.