Kiedy w 1982 r., na koncercie promującym album "Diary of a Madman" Ozzy Osbourne rzucał w publiczność surowym mięsem, jeden z fanów w ramach wątpliwej jakości rewanżu rzucił mu na scenę nietoperza. Żywego. Ozzy w koncertowym amoku wziął stworzenie za zabawkę i – myśląc, że płata przedniego scenicznego figla – odgryzł mu głowę. Wydarzenie obrosło legendą, którą 74-letni obecnie muzyk postanowił skapitalizować. Wyemitował kolekcję obrazków przedstawiających krwiożercze nietoperze w technologii NFT (non-fungible token), dzięki której stają się w sensie cyfrowej identyfikacji unikalne: są przypisane konkretnemu właścicielowi i nie można ich replikować. I tak oto od stycznia 2022 r. 9666 CryptoBatz’ów lata sobie po blockchainowej sieci i mutuje, "gryząc się" wzajemnie, a internauci traktują je jak… znakomite aktywo inwestycyjne. Cena jednego rozpikselowanego obrazka nietoperza 22 stycznia sięgnęła… ok. 2 ETH, czyli ok. 18 tys. zł. Tyle, ile używane auto albo porządna gitara elektryczna. Świat oszalał?

Nowa forma własności

W dystopijnej wizji sióstr Wachowskich zbuntowane roboty wypowiadają wojnę ludziom. Ci ją przegrywają i – podłączeni do symulacji świata rzeczywistego – stają się energetyczną pożywką dla wroga. A jak może wyglądać nasz własny matrix?
Reklama
Mark Zuckerberg wyobraża sobie go jako alternatywny świat wypełniony awatarami o estetyce znanej z gry „The Sims”. Takie przynajmniej można odnieść wrażenie, oglądając ponadgodzinną prezentację "metawersum", które założyciel Facebooka zamierza budować na podstawie swojej na razie dwuwymiarowej platformy. Uczestnicy tego nowego świata będą jednak mieli dowolność w kształtowaniu swoich awatarów, możliwe więc, że pójdą w stronę większego realizmu niż toporne wizualizacje przedstawione przez Zuckerberga.