A gdyby tak nie rzucać wszystkiego i nie wyjeżdżać w Bieszczady? Nie musieć tankować auta, wynajmować kwatery, pakować się, marnować urlopu na majówkę, w którą i tak zwykle pogoda nie rozpieszcza? Ale jednocześnie skorzystać z tego, co najlepsze – powoli wyjść z Wetliny i ruszyć na Przełęcz Orłowicza, podziwiając po drodze widoki?

Reklama

Do takich wycieczek miałyby wystarczyć specjalne gogle VR, a w nich nakręcony uprzednio film. Człowiek mógłby dołączyć do znajomych, wspólnie posłuchać szumu wiatru, ponapawać się pięknem przyrody, a kiedy już towarzystwo czy sama wycieczka okażą się nużące, po prostu odłączyć urządzenie i wrócić do swoich zajęć. Bez spływającego po plecach potu i ryzyka zakwasów.

To obiecuje nam metawersum – coś jak połączenie gry komputerowej, do której przenosimy się z całą naszą uwagą, i mediów społecznościowych. Jeszcze półtora roku temu temat tego wirtualnego świata nie schodził z czołówek serwisów technologicznych. Dziś mało kto już o nim mówi – cały splendor przejęła właśnie sztuczna inteligencja. Koncepcję warto jednak przypomnieć, bo amerykańska spółka Meta, czyli firma założona przez Marka Zuckerberga jako Facebook, próbuje wprowadzić Metaverse do polskich szkół. Pod rękę z rządem PiS.

CZYTAJ WIĘCEJ W WEEKENDOWYM "DZIENNIKU GAZECIE PRAWNEJ">>>