Potępiamy tę odrażającą promocję antysemityzmu i rasistowskiej nienawiści, nie do przyjęcia jest powtarzanie kłamstw stojących za najkrwawszym aktem antysemityzmu w amerykańskiej historii - powiedział w piątek zastępca rzecznika Białego Domu Andrew Bates.

Reklama

O co chodziło w antysemickim wpisie?

Biały Dom skomentował w ten sposób niedawny wpis Elona Muska, który poparł wypowiedź jednego z internautów o tym, że Żydzi promują "nienawiść przeciwko białym", i sugerował, że odpowiadają oni za sprowadzanie "hord mniejszości, które zalewają kraj". Internauta dodał, że wobec tego nie obchodzi go nienawiść kierowana przez mniejszości wobec Żydów. Odpowiedział w ten sposób na wezwanie innego użytkownika portalu, by ci, którzy twierdzą, iż "Hitler miał rację", nie chowali się za anonimowymi kontami i mówili to otwarcie.

Reklama

Co napisał Musk?

"Powiedziałeś faktyczną prawdę" - napisał Musk w odpowiedzi na wpis użytkownika. Później dodał, że "nie wszystkie żydowskie społeczności" promują "rasizm przeciwko białym i Azjatom", ale że robią to m.in. Liga Przeciwko Zniesławieniom (ADL) i inne żydowskie grupy.

Reakcja żydowskich organizacji

Najpierw żydowskie organizacje stwierdziły, że Musk wspiera "najbardziej zabójczą antysemicką teorię", czyli "Teorię zastąpienia", według której mniejszości są wpuszczane do Europy, by zastąpić jej białych mieszkańców i która obwinia za cały ten proceder Żydów.

IBM wycofuje reklamy

Potem burza zaczęła mieć efekt finansowy. IBM zrezygnował z wydania miliona dolarów na reklamy na X w ostatnich miesiącach roku, a w ślad za nim mają pójść inne koncerny - nie chcą one bowiem, by ich reklamy wyświetlane były obok nazistowskich i antysemickich treści, czytamy w "New York Times". "Firma ma zero tolerancji dla mowy nienawiści i dyskryminacji i dlatego natychmiast zawiesiliśmy nasze reklamy na Twitterze, podczas gdy badamy tę nieakceptowalną sytuację" - głosi oświadczenie koncernu.

Paniczna reakcja zarządu portalu

To wywołało panikę na portalu społecznościowym. Szefowa X, Linda Yaccarino zapewnia, że portal jest dla wszystkich i obiecuje, że będzie walczyć zarówno z dyskryminacją, jak i antysemityzmem. To jednak - jak na razie - nie przekonało amerykańskich koncernów.