Austriaccy studenci, chcą pozwać Facebook. Ich zdaniem polityka prywatności najsłynniejszego serwisu społecznościowego rażąco narusza europejskie prawo.
Wszystko zaczęło się, kiedy Max Schrems - student prawa w Wiedniu, zwrócił się z prośbą o udostępnienie mu wszystkich danych na jego temat, które przechowuje Facebook. W odpowiedzi otrzymał, 1,2 tys. stron informacji. Wśród nich były także te, które pousuwał ze swojego profilu. W dodatku serwis nie udostępnił informacji sprzed 2010 roku mimo, że student jest aktywny w serwisie od pięciu lat. Jego zdaniem polityka prywatności Facebooka, którą przy założeniu konta musi zaakceptować każdy użytkownik, jest nieprecyzyjnie sformułowana, co chroni serwis przed oskarżeniami o naruszenia prywatności.
Razem z kolegami założył grupę Europe vs. Facebook. Wysłali ponad 20 skargi na Facebooka do komisarza ds. ochrony danych osobowych w Irlandii, gdzie mieści się europejska siedziba firmy. Komisarz po przeprowadzeniu kontroli zmusił serwis do skrócenia czasu przechowywania danych w archiwum i zaprzestania przechowywania w nim zdjęć bez zgody użytkownika.
To jedna dziesiąta wszystkiego, o co nie możemy się doprosić. Dlatego idziemy do sądu - tłumaczy Schrems w "New York Timesie" i nie wyklucza pozwania Facebooka do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.