Internet domowy, bez kabla, bez limitu transferu, który można zabrać z przypisanego adresu i nosić ze sobą wszędzie? Teoretycznie brzmi to zbyt pięknie, żeby było prawdziwe. T-Mobile zapewnia jednak, ze wszystkie te opcje są jak najbardziej prawdziwe.

Reklama

Mamy do wyboru dwie opcje prędkości - 20 Mbit/s za 45 złotych miesięcznie i 55 złotych za prędkość do 60 Mbit/s. Umowa obowiązuje przez dwa lata, a specjalnie zaprojektowany router Huawei możemy dokupić za 249 złotych. Warto jednak pamiętać, że - zgodnie z obietnicami sieci - karty SIM możemy używać w dowolnym urządzeniu. Nie ma więc żadnych przeszkód, by włożyć ją do przenośnego routera i mieć mobilny hotspot z nielimitowanym transferem. Tak - T-Mobile zapewnia, że nie ma mowy o żadnym "lejku", czyli ścięciem limitu prędkości do czasów przedpotopowych, po przekroczeniu odpowiedniego poziomu transferu.

Sprawdziłem regulamin usługi - faktycznie, w przeciwieństwie do innych ofert tego operatora, bądź innych dostawców bezprzewodowego internetu, nie ma żadnych zapisów (nawet małym druczkiem) o limitach. Jeśli nie wierzycie operatorowi, możecie sami przetestować usługę. Po 30 dniach można zerwać umowę bez konsekwencji (trzeba będzie tylko zwrócić sprzęt i zapłacić miesięczny abonament).

Czy to ma sens? Usługa nie jest alternatywą dla szybkiego światłowodu, zresztą nie tak jest pozycjonowana. To ma być internet dla "zwykłego zjadacza chleba", będący alternatywą dla miedzianego kabla albo kiepskich ofert LTE.