"Od lat nasze standardy społeczności wyjaśniały, co może zostać usunięte z serwisu. Dziś idziemy krok dalej i publikujemy nasze wewnętrzne instrukcje, których używamy do wymuszenia przestrzegania tych standardów" - czytamy w oświadczeniu Facebooka. Firma zapewnia, że dzięki ujawnieniu tych zasad łatwiej będzie można zrozumieć, czego nie wolno nam napisać. Portal liczy też na opinie od użytkowników i ekspertów o tym, co da się jeszcze zmienić w regulaminach.
Co więc może zniknąć z naszej tablicy? Facebook m.in wyjaśnia, że nie pozwala publikować zdjęć ludzi, którzy padli ofiarami kanibali czy przesadnej golizny - chyba, że pokazanej przy karmieniu piersią, która jest dziełem sztuki czy wynika z powodów medycznych. Nie wolno też publikować fotografii "aktywności seksualnej", o ile nie dotyczy ona "celów satyrycznych i edukacyjnych".
W nowych zasadach dużo miejsca poświęcono też tzw. "mowie nienawiści" czy "cyfrowemu prześladowaniu". Firma zapewnia, że "fake newsy" nie znikają z serwisu, ale za to mocno zostają okrojone ich zasięgi. Jeśli zaś chodzi o nękanie, to zasady dotyczące "cyberprzemocy" nie dotyczą osób publicznych - chyba, że są to "wiarygodne groźby" lub "propagowanie nienawiści.
Opublikowanie tych zasad to nie jest jedyna nowość, którą wprowadza serwis. Po raz pierwszy bowiem można będzie odwołać się od decyzji moderatorów o usunięciu postu. Na razie będzie można apelować w sprawie publikowania treści usuniętych za nagość, "mowę nienawiści" czy zdjęcia przedstawiające brutalną przemoc.
Całą listę wszystkich zabronionych działań i tego, co jest dozwolone możemy znaleźć w sekcji "zasady społeczności" na Facebooku.