"Za każdym razem, gdy użytkownik wchodzi na stronę i widzi profilowaną reklamę, jego dane, a także to, co ogląda w sieci trafia do dziesiątek albo i setek firm" - tłumaczy Johnny Ryan z biura komisarza - pisze "The Verge". Zdaniem rządowych prawników, firmy dostają te dane bez żadnej zgody użytkownika i narusza to przepisy RODO. Chcą więc sprawdzić, jak system śledzenia reklam przez Google'a działa na każdym jego etapie. Tymczasem firma zapewnia, że nie ma mowy o przekroczeniu prawa. "Autoryzowani nabywcy danych, którzy używają naszych systemów, są poddani surowym wymaganiom" - tłumaczy Google.

Reklama

Jeśli zarzuty irlandzkiego komisarza się potwierdzą, kary będą niezwykle surowe. Z przepisów o RODO wynika, że Google będzie musiało zapłacić 4 proc. globalnych dochodów czyli 4,5 miliarda dolarów. Do tego firma zmuszona zostanie do przebudowy swojego systemu reklamowego.