W dobie powszechnego śledzenia internautów i udostępniania naszych danych przez przeglądarki, Firefox idzie pod prąd. Najnowsza odsłona - jak pisze CNet - chroni nas nie tylko przed trackerami, które mają dostęp do naszej historii przeglądania i na podstawie których widzimy odpowiednie reklamy w sieci. Możemy bowiem zobaczyć także, czy kopacze kryptowalut nie wykorzystują naszego komputera do wydobywania wirtualnych walut oraz znaleźć "cyfrowe odciski palców", które identyfikują nas w sieci po zainstalowanym oprogramowaniu czy sprzęcie.

Reklama

Wszystko to najnowszy Firefox robi automatycznie i w tle - nie trzeba niczego włączać samemu.