Sieć ARPANET była rezultatem badań amerykańskiej organizacji badawczej RAND Corporation nad możliwościami dowodzenia w warunkach wojny nuklearnej. Zniszczenie części infrastruktury nie wyłączałoby z użytku całej sieci - tak przynajmniej głosi rozpowszechniony mit. Cytowany w Wikipedii Charles Herzfeld, dyrektor ARPA w czasach powstania ARPANET twierdzi natomiast, że od początku chodziło tylko o zwiększenie potencjału naukowego przez połączenie oddalonych od siebie placówek badawczych wyposażonych w komputery.
Z czasem powstał ogólnoświatowy system połączeń pomiędzy komputerami, który nazwano "Internetem". Określenie to jest angielskim skrótowcem od inter-network, oznaczającego "między-sieć", inaczej mówiąc - sieć sieci. Dokładniejsza, informatyczna definicja brzmi: "Przestrzeń adresów IP przydzielonych hostom i serwerom połączonym za pomocą urządzeń sieciowych, takich jak karty sieciowe, modemy i koncentratory, komunikujących się za pomocą protokołu internetowego z wykorzystaniem infrastruktury komunikacyjnej".
Dziś z tego rozwiązania korzysta niemal każdy.
Jako pierwszy w Polsce adres IP otrzymał (19 listopada 1990 roku) Instytut Fizyki Jądrowej w Krakowie. Został mu on nadany przez Ministerstwo Obrony USA. Natomiast 20 listopada 1990 r. z CERN został wysłany pierwszy e-mail do Polski, który odebrano we wspomnianym instytucie z pomocą komputera microVax. Przed odkryciem dokumentów potwierdzających pierwsze polskie połączenie internetowe powszechnie przyjmowało się, że pierwszy e-mail z Polski został wysłany 17 sierpnia 1991 z baraku przed wydziałem Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego do Centrum Komputerowego Uniwersytetu w Kopenhadze.
Do powstania internetu doprowadził z jednej strony postęp technologiczny, z drugiej - potrzeby współczesnego społeczeństwa, w którym informacja jest jednym z najcenniejszych dóbr. Znaczenie Internetu porównuje się z wynalazkiem druku, który pozwolił rozpowszechnić książki, stworzyć gazety, czasopisma czy ulotki.
W sierpniu 1991 roku pojawiła się pierwsza strona internetowa. Założył ją pracujący w CERN brytyjski naukowiec Tim Berners-Lee. Wkrótce za pośrednictwem internetu zaczęto przesyłać zdjęcia i filmy, prowadzić transmisje, dokonywać transakcji finansowych, kupować i sprzedawać. Poczta elektroniczna znacznie ograniczyła potrzebę wysyłania listów. Jednocześnie, podobnie jak w prawdziwym życiu, także w Internecie pojawiła się pornografia, hazard, przestępczość i terroryzm.
Internet wpłynął na różne dziedziny życia społecznego i gospodarczego. Blogerzy zaczęli się stawać celebrytami, których życie i twórczość obserwują miliony. Serwisy aukcyjne pozwalają kupić niemal wszystko - po cenach niewiarygodnie niskich, a czasem sprzedać za cenę niespodziewanie wysoką. Facebook zrewolucjonizował nawet stosunki międzyludzkie: serwisy randkowe dały ludziom tak wiele możliwości, że lekarze mówią czasami o ponownym rozkwicie chorób wenerycznych. Doktor Google nadał nowe znaczenie hipochondrii. Aby być na bieżąco z wiadomościami, nie trzeba włączać telewizora ani kupować gazety. Socjologowie alarmują jednak, że ludzie coraz częściej zamykają się w bańce informacyjnej: docierają do nich głównie ciekawostki i tylko takie opinie, z którymi się sami zgadzają. I oczywiście wraz z rozwojem internetu pojawili się hejterzy i fake newsy.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - takie zdanie przypisuje się Stanisławowi Lemowi. Z kolei były dyrektor Google Eric Schmidt miał powiedzieć, że internet "to pierwsze dzieło człowieka, którego człowiek nie pojmuje. To największy dotychczas eksperyment przeprowadzony na anarchii".