Izraelscy badacze informują, że wśród 179 GB danych można było m.in. znaleźć daty podróży, adresy, pełne imię i nazwisko oraz dane kart kredytowych. Znalazły się tam nawet dzienniki wojskowych, którzy podróżowali do Moskwy czy Tel Awiwu. Informacje nie były zabezpieczone hasłem i mógł do nich dostać się każdy. To nawet nie był atak hakerski - te informacje trzymał w sieci system zarządzania rezerwacjami AutoClerk, który ostatnio kupiła sieć hotelarska. Zdaniem informatyków, ktoś źle skonfigurował zabezpieczenia.
Dane dostępne były przez kilka tygodni - pisze BitDefender. Dopiero po alarmie wszczętym po odkryciu ich przez izraelskich badaczy, udało się je zamknąć.