"Twoja subskrypcja Netflix wygasła. Prosimy o aktualizację w specjalnej cenie 2,30 PLN / MIESIĄC" - można przeczytać w mailu, który udaje, że przyszedł od Netflix. Z kolei "PGE" informuje, że brakuje 4 złotych dopłaty do ostatniej faktury i proszą o jak najszybszą wpłatę. Do wiadomości dołączony jest link, który teoretycznie ma nam umożliwić spłatę zaległości... To próba skłonienia was do wejścia na podejrzaną stronę.
Obie te wiadomości łatwo jednak odróżnić od prawdziwych nadawców - w Outlooku widać, że mail od "Netflixa" przyszedł z podejrzanej domeny, a po najechaniu kursorem na link do "płatności" wyraźnie widać, że nie prowadzi nas on do strony Netflixa. Na co liczą przestępcy, wysyłając takie maile? Na to, że w natłoku spraw domowych i zawodowych odbiorcy nie zastanowią się, tylko klikną.
Jeśli zaś faktycznie chcecie sprawdzić, czy są zaległości na waszych kontach najlepiej skontaktować się z obsługą klienta.