Tanie ładowarki do komórek, tabletów i odtwarzaczy mp3 to poważne zagrożenie dla życia. Według raportu brytyjskiej straży pożarnej i policji, właśnie przegrzanie się i spięcie w ładowarce było zapewne przyczyną pożaru, w którym w zeszłym tygodniu w Sheffield zginęły dwie kobiety i troje dzieci.
Po tym pożarze organizacja konsumencka Electrical Safety First zamówiła testy ładowarek dostępnych z jednej strony w renomowanych sklepach elektronicznych, salonach sieci telefonicznych i supermarketach, a z drugiej - w małych sklepikach, na targowiskach i w internecie. Rozrzut cen - od 30 funtów w salonie Apple po 1 funta na aukcji internetowej - odzwierciedlał dokładnie różnicę w jakości. Im niższa cena ładowarki, tym wyższe zagrożenie pożarem.
Tanie, generyczne ładowarki w większości przypadków nie spełniały unijnych norm bezpieczeństwa. Komisja Europejska planuje wprowadzenie jednolitego standardu ładowarek, ale dopóki to nie nastąpi, sprzedaż tanich, tandetnych urządzeń jest legalna. Raport Electrical Safety First przestrzega też przed częstym podłączaniem ładowarki na całą noc oraz przeciążaniem gniazdek rozgałęźnikami z wieloma ładowarkami i zasilaczami. Zaleca też uważać, czy ładowarka leży w widocznym miejscu i na powierzchni, która nie zapali się łatwo w razie przegrzania i spięcia.