Philips nie idzie z duchem czasu i nie wymyśla specjalnych, wpadających w ucho nazw dla swoich ekranów, dlatego też testowany monitor oznaczono trudnym do wymówienia symbolem 272B7QPTKEB.
Mimo, że ekran przeznaczony jest głównie dla pracowników biurowych, Philips nie zrezygnował z atrakcyjnego designu. Monitor wykonano z dobrej jakości plastiku – jak zapewnia firma, 85 proc. tworzywa pochodzi z recyklingu. Cienkie ramki sprawiają, ze monitor wydaje się smuklejszy, niż w rzeczywistości jest. Do tego, co jest już firmowym znakiem tego producenta, do jego ergonomii nie można się przyczepić. Charakterystyczną cechą tego urządzenia jest wbudowana kamerka internetowa. By jednak uniknąć konieczności zaklejania urządzenia, gdy nie jest używane, by uniknąć ataku hakerów, kamerę można schować w obudowie monitora.
Jeśli chodzi o jakość obrazu, to Philips 272B7QPTKEB nie odstaje od innych produktów tej marki. Matryca IPS zapewnia odpowiednie odwzorowanie kolorów i kąty widzenia. Nie ma problemów też z nierównym podświetleniem. Niestety monitor, choć idealny do pracy biurowej, słabo nadaje się do gier – zarówno wolny czas reakcji, jak i odświeżanie o częstotliwości 60 Hz sprawiają, że rozgrywka jest mało płynna.
Podsumowując, Philips 272B7QPTKEB jest udanym monitorem biurowym. Idealnie sprawdzi się - dzięki rozdzielczości 2560x1440 przy pracach graficznych. Ma dobrze odwzorowane kolory, można go też idealnie dopasować do wysokości naszego fotela i biurka, a wbudowana kamerka to miły dodatek. Trzeba jednak pamiętać, że to nie jest ekran dla graczy.