Apple wreszcie zrezygnowało z szerokich ramek wokół ekranów swoich smartfonów. W tym roku dostajemy w każdym modelu - Xs Max (z 6,5" ekranem, Xs (5,8" o rozdzielczości 2436x1125) i Xr - bezramkowy design przypominający zeszłoroczny, jubileuszowy model X. Pod maską znajdziemy - w modelach Xs - procesor wykonany w litografii 7nm z wbudowanym układem, wspomagającym obliczenia w sieci neuronowej. Wbrewniektórym komentarzom Bionic nie jest pierwszym takim CPU - pierwszy procesor z obsługą sieci neuronowych wprowadziłą w marcu firma Huawei w serii P20 Pro, to ona też pokazała na początku września na IFA perwszy działający układ w 7nm - Kirin 980.
Według zapewnień Apple nowy procesor oznacza o 50 proc. wydajność układu graficznego (w porównaniu z poprzednią serią), do tego działa dłużej na baterii. Nowe iPhone'y dostaną też - po raz pierwszy w historii urządzeń spod znaku nadgryzionego jabłka - opcję DualSim, która w telefonach z Androidem to w zasadzie jest już od dawna.
Jeśli chodzi o aparaty, to w serii Xs dostaniemy z tyłu dwa obiektywy o rozdzielczości 12 megapikseli. Pierwszy, szerokokątny o przysłonie f/1.8 i drugi - "teleobiektyw" z zoomem optycznym x2 i przysłoną f/2.4. Z przodu zaś dostaniemy aparat o f/2.2. Wzorem LG i Huawei kamery te wykorzystają sieć neuronową jako formę "sztucznej inteligencji" do dobrania odpowiedniego trybu fotograficznego. Z kolei seria Xr dostanie pojedynczy, szerokokątny obiektyw o matrycy 12 MP.
Smartfony pojawią się w Polsce już 28 września. Niestety, tanio nie będzie. Podstawowy model Xr z 64GB miejsca na dane kosztuje 3700 złotych. Najdroższy iPhone Xs Max z 512GB miejsca kosztuje aż 6700 złotych.
Oprócz smartfonów, koncern pokazał też nowy zegarek - Apple Watch 4, wyposażony m.in w czujnik wykrywający arytmię serca oraz system, który wykrywa upadek użytkownika. Jeśli w ciągu minuty od upadku system nie dostanie żadnego powiadomienia od użytkownika, że wszystko w porządku, od razu powiadomi służby ratunkowe.