Seria Masters, to linia telewizorów Sony, która ma pokazać filmy tak, jak chcieli twórcy filmów. Urządzenie wykorzystuje procesor obrazu z poprzedniej serii, dostało matrycę 8K, sześć głośników (które w przyszłości mają dostać tryb Atmos) oraz technologię, która ma zapewnić taką samą jakość, niezależnie od kąta oglądania. Do tego nowe będą nowe systemy sterowania kontrastem, czy podświetleniem matrycy. Sony zapewnia, że - jako, że materiałów kręconych w 8K jest niewiele - to telewizor poradzi sobie z przekształcaniem rozdzielczości 4K i 4K UHD do 8K. Telewizor dostanie też wsparcie do łącza HDMI 2.1.
Do tego ZG9 ma też współpracować z asystentem Google, Amazon Alexą czy Apple Home Kit tak, by można było sterować telewizorem samym głosem, bez użycia pilota. Ekrany Sony nie będą jednak miały wbudowanych inteligentnych asystentów, a jedynie połączą się z nimi za pomocą osobnych głośników i aplikacji.
Jeśli chodzi jednak o design, to Sony odeszło od takich pomysłów, jak choćby odginana noga z tyłu. Do tego, w porównaniu choćby do zwijanego OLED-a od LG, to pod względem wyglądu, japoński koncern prezentuje się niezwykle konserwatywnie. Na szczęście to dotyczy tylko flagowej linii - już OLED Masters A9G wygląda całkiem obiecująco.
Niestety tej linii w Europie nie zobaczymy. Koncern uznał bowiem, że nasz kontynent do 8K nie dojrzał. Dostaniemy więc tylko serię Masters OLED 4K AG9, "zwykłe" OLED 4K AG8 oraz nowe serie LCD 4K HDR - XG95, 90, 85 i WG6. Niestety na razie nie są znane ani ceny ani data premiery.
Sony nie zdecydowało się też na stworzenie własnego systemu smart TV. Nawet ZG9 będzie wciąż niestety oparty na Android TV