W ciągu kilku ostatnich dni coraz więcej ludzi skarży się, że przestała działać płatność smartfonem - terminale nie rejestrowały zbliżeni do nich telefonów i nie realizowały transakcji. Początkowo myślano, że to wina ostatnich aktualizacji Huawei - bo awaria Google Pay wystąpiła u ludzi używających telefonów chińskiego koncernu. Potem jednak okazało się, że Google Pay nie działa też na ssmartfonach innych producentów. Użytkownicy Androida zaczęli więc twierdzić, że to wina samego Google'a.

Reklama

Jako tymczasowe rozwiązania proponowano m.in. odinstalowanie usługi, usunięcie kart czy reset telefonów do ustawień fabrycznych. Tymczasem lekarstwo na ten problem jest zupełnie inne. Okazuje się, że po ostatniej aktualizacji, to aplikacja drogerii Rossman blokuje płatności Google Pay. Dlatego wystarczy ją odinstalować i już będzie można płacić za zakupy czy usługi telefonem (sprawdziłem - to działa zarówno na P30 Pro, jak i na Mate 20 Pro oraz Honor 8X).

Tymczasem biuro prasowe Rossman twierdzi, że to nie ich aplikacja była przyczyną problemów. "Z informacji pozyskanych od firmy Google wynika, że zmiany wprowadzone przez jednego z producentów telefonów z systemem Android mogły spowodować ograniczenie pamięci podręcznej w aplikacji NFC. Stąd odinstalowanie przez użytkowników jakiejkolwiek aplikacji, która korzysta z NFC pomagało przywrócić funkcjonalność płatności zbliżeniowych. Firma Google zapewnia, że przeprowadziła działania naprawcze, po których problemy z płatnościami powinny ustać. W świetle tych wyjaśnień wiązanie problemów Google Pay z aplikacją Rossmann PL jest nieuzasadnione" - czytamy w oświadczeniu.