Wave jest jednym z najładniejszych i najlepiej wykonanych telefonów na rynku. Nie ma żadnych tanich plastików, odpadających klapek od baterii, czy niewygodnych przycisków. Każdy element - poczynając od aluminiowej obudowy, a kończąc na odsuwanej zatyczce portu mikroUSB został dokładnie zaprojektowany. Komórka jest w miarę cienka - 10,9 mm grubości, ma 3'3-calowy ekran i, mimo aluminiowej obudowy, nie czuć jej w kieszeni.
Samsung wyposażył Wave w swój genialny wyświetlacz - Super AMOLED o rozdzielczości 800x480. Jest on jasny, ostry i działa dobrze, nawet w słoneczne dni. Do tego zużywa mniej prądu niż konkurencyjne ekrany - nawet przy częstym korzystaniu z Wave'a, bateria trzyma prawie dwa dni.
Komórkę wyposażono w aparat fotograficzny, który potrafi nagrywać filmy o rozdzielczości 720p. Jest też diodowa lampa błyskowa. Jakość zdjęć nie odbiega od innych, topowych modeli Apple'a, czy innych producentów. Jest też moduł GPS, który wykorzystuje wbudowaną aplikację nawigacyjną. Nie jest to może jakość Beckera, ale potrafi poprowadzić po drodze. Choć, jak w każdej nawigacji, trzeba uważać, gdzie się skręca.
Sercem telefonu jest system operacyjny Bada. To nowatorski pomysł Samsunga, który, w założeniach, ma walczyć z Androidem, czy autorskimi pomysłami LG. Tak jak w konkurencyjnych produktach można na telefon ściągać aplikacje, choć ich wybór jest, na razie, mocno ograniczony.
Teoretycznie, jak w iPhone, mamy kilka przesuwanych pulpitów, na których moglibyśmy umieścić skróty do aplikacji. Tyle, że to, co w iPhone, czy czystym Androidzie jest proste i łatwe, Samsung mocno utrudnił. Nie ma szans na ustawienie skrótów do aplikacji. Możemy zainstalować na pulpicie jedynie wybrane widgety, czyli skróty do aplikacji Samsunga. Co dziwne, nie ma w nich nawet programu do odtwarzania muzyki.
Złego słowa nie można natomiast powiedzieć o centrum wiadomości. SMS-y mamy, jak w iPhone, podzielone na konwersacje - dotykając kontaktu w skrzynce możemy zobaczyć wszystkie wiadomości, jakie z nim wymieniliśmy. Do tego, do listy kontaktów możemy dołączyć naszych przyjaciół z Facebooka, czy Twittera, a komórka ściągnie wszystkie komunikaty od nich z serwisów społecznościowych.
Warto też dodać, że telefon może się też stać platformą streamującą i wszystkie nasze pliki wideo, czy muzyczne możemy wysłać do komputera, czy wyświetlić na ekranie telewizora.
Podsumowując - Wave to udana komórka. Choć można mieć do niej kilka zastrzeżeń - przede wszystkim brak pełnej kontroli nad telefonem. Do tego czas reakcji klawiszy jest lekko opóźniony. Brakuje też aplikacji na platformę Bada. Pomijając jednak te sprawy, jako urządzenie do dzwonienia, wysyłania SMS-ów, czy maili, Wave sprawdza się idealnie. DO tego nie jest drogi - można go już dostać, podpisując umowę, za 200 złotych.