– Nawet 25 proc. użytkowników internetu otwiera otrzymane newslettery, a około 6 proc. klika w linki, które w tych newsletterach się znajdują. Tymczasem klikalność w banery reklamowe nie przekracza 1 proc. – mówi Łukasz Rzewuski, biznes development manager w firmie Sare.
Te wyniki spowodowały, że rośnie liczba firm, które chcą się reklamować za pomocą poczty elektronicznej. GetResponse ma już ponad 2,5 tys. klientów swojej nowej usługi E-mail-Rewolucja. – Dużą zaletą e-mail marketingu są niskie koszty kampanii. Nie trzeba tu wydawać kilkudziesięciu tysięcy na akcje marketingowe. Dzięki stosunkowo niewielkiemu wkładowi finansowemu możemy dotrzeć do kilkutysięcznej bazy użytkowników – mówi w rozmowie z „DGP” Szymon Grabowski, prezes spółki Implix, właściciela GetResponse.
Za wysyłanie dwóch newsletterów miesięcznie do 100 tys. użytkowników trzeba zapłacić ok. 1,5 tys. zł. Amerykańscy analityków e-mail marketingu wyliczyli, że taka inwestycja zwraca się 40-krotnie.
Polskie firmy przez wysyłanie e-maili informują klientów o akcjach promocyjnych i nowych produktach. W ten sposób walczą o zwiększenie sprzedaży lub poprawę wizerunku. Często jednak zależy im tylko na utrzymaniu kontaktu z klientami.
Reklama
Na naszym rynku istnieją cztery liczące się firmy, które oferują usługi z zakresu e-mail marketingu – GetResponse, Freshmail, RedLink i Sare. Swoje produkty sprzedają przeważnie na dwa sposoby – udostępniają narzędzia internetowe służące do obsługi newsletterów wraz z całym know-how pozwalającym na efektywne kreacje reklamowe w e-mailach albo same zajmują się całym procesem e-mailingowym, z pisaniem newsletterów włącznie. GetResponse stworzyła niedawno oddzielną komórkę, GetResponse 360, która zajmuje się właśnie taką kompleksową obsługą klienta – począwszy od tworzenia newsletterów, po wymyślanie kampanii i rozwijanie bazy odbiorców.
Według ekspertów rynek e-mail marketingu w Polsce będzie się rozwijać bardzo dynamicznie. Ma potencjał, aby się podwajać nawet przez następne trzy, cztery lata. Już teraz klientami takich firm są wielkie międzynarodowe koncerny, jak Ikea, Media Markt, Neckermann, Cinema City czy Puma. Do tego dochodzi kilkanaście tysięcy mniejszych spółek. W przyszłym roku ma ich być dwa razy więcej.