Philips zaczął tracić fortunę na produkcji telewizorów. Szefowie spółki uznali, że tej części koncernu nie uda się już uzdrowić - pisze agencja Bloomberg. Dlatego też wprowadzono radykalne rozwiązanie i pozbyli się części firmy, od której, w 1928, zaczęli działalność. Zawiązali bowiem spółkę z firmą TPV Technology z Hong Kongu, przenosząc do niej cały majątek działu telewizyjnego. 70 proc. udziałów w niej mają Azjaci. W zamian za to Philips będzie dostawał nie mniej niż 50 milionów euro opłat licencyjnych rocznie za używanie patentów i nazw.

Reklama

Jak tłumaczy Bloombergowi Frans van Houten, nowy dyrektor zarządzający Philipsa, to było jedyne, sensowne rozwiązanie. W samym pierwszym kwartale 2011 koncern dołożył bowiem do produkcji telewizorów aż 87 milionów euro.

Rynki od razu zareagowały z optymizmem. Akcje Philipsa poszły w górę, a analitycy chwalą śmiałą decyzję nowego prezesa.