Trudno mówić o ataku hakerów, bo żadna z zablokowanych stron nie została naruszona, nie było próby włamania na serwery czy próby zmiany treści tych stron. To zjawisko które obserwujemy wynika z ogromnego zainteresowania tymi stronami. Bardzo dobre porównanie znalazł jeden z internautów, to wyglądało tak, jakby do legalnej manifestacji dołączyli się ci, którzy palą samochody i wybijają szyby - powiedział rzecznik rządu w Radiu ZET.
>>>CZYTAJ WIĘCEJ: "ZACZYNA SIĘ POLSKA REWOLUCJA". RZĄDOWE STRONY ZGASŁY!
Na stronę KPRM było w ciągu ostatnich kilkunastu godzin było kilka milionów prób wejść, do nich dołączyli się ci, którzy generują ruch w sieci, żeby te strony zablokować. To jest tak, jak zablokowana została strona UEFA, kiedy ogłoszono, że sprzedawane są bilety, wszyscy chcieli to zobaczyć - dodał Paweł Graś.
W sobotę wieczorem nagle zgasły strony Sejmu, Kancelarii Premiera, Ministerstwa Kultury i Stowarzyszenia Autorów ZAIKS. Na Twitterze grupa hakerska "Anonymus" poinformowała, że "zaczyna się polska rewolucja".
>>>CZYTAJ TEŻ: GRAŚ: W SPRAWIE ACTA NIC NIE JEST PRZESĄDZONE
Atak na rządowe strony ma mieć związek z zapowiedzią podpisania przez polski rząd kontrowersyjnego dokumentu ACTA.
Sprawę skomentowali także inni politycy obecni w programie Moniki Olejnik "7 dzień tygodnia".
Cieszmy się, że rząd w tej sprawie jest otwarty na dyskusję i nie ma ostatecznej decyzji w tej bardzo delikatnej materii, jaką jest wolność w przestrzeni internetowej - stwierdził prezydencki doradca Tomasz Nałęcz.
Nie podzielam spokoju ministra Nałęcza i radości, że toczą się jakieś konsultacje. Mamy do czynienia z jakąś konspiracją elit i rządów przed własnymi społeczeństwami i to w sprawie fundamentalnej, czyli wolności słowa- uważa Jacek Kurski z Solidarnej Polski.
To kolejny przykład totalitarnych ciągot Platformy Obywatelskiej - dodał z kolei Janusz Palikot.
To konflikt między osobami związanymi z wartościami intelektualnymi, Hollywood, a internautami. Kongres amerykański podjął decyzję o wstrzymaniu sprawy na czas nieokreślony, i warto by się w Europie nad tym zastanowić. Minister Graś mówi, że to nie oznacza blokady, ale ja mam inne zdanie - uważa Stanisław Żelichowski z PSL.
W każdej sprawie trzeba zachować zdrowy rozsądek. Nie może być tak, że wszystko co się dzieje w internecie pozostaje poza kontrolą, bo wiemy że tam się dzieją rzeczy złe. Natomiast trzeba uciekać od modeli chińskich czy innych żywcem wziętych z krajów totalitarnych, kontroli która ma na celu ograniczenie kontroli - skomentował poseł PiS Jacek Sasin.
Z mojej wiedzy wynika, że 25. listopada Rada Ministrów podjęła decyzję o podpisaniu tego aktu. Państwo wówczas przewodzili Unii Europejskiej, gdy Rada UE wyraziła na to zgodę. Państwo byliście w tej sprawie bardzo aktywni i teraz dziwicie się, że rząd polski jest na cenzurowanym, i to nie tylko w Polsce, ale również na świecie - stwierdził Marek Siwiec z SLD.