Wobec powtarzających się brutalnych incydentów, towarzyszących protestom przeciwników restrykcji pandemicznych i szczepień, politycy coraz częściej ostrzegają przed dalszą radykalizacją. Zdaniem Herberta Reula, ministra spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii, protesty są „w coraz większym stopniu wykorzystywane przez prawicowych ekstremistów”.
W tym kontekście federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser zapowiedziała ostrzejsze działania przeciwko Telegramowi. To niezwykle niebezpiecznie, ponieważ odbywają się tam nie tylko rozmowy czy wymiana informacji, ale wzajemne podżeganie do podejmowania działań - oceniła, dodając, że trzeba podjąć bardziej zdecydowane działania przeciwko agitacji, przemocy i nienawiści w internecie”.
Z kolei premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuela Schwesig podkreśliła, że nasze społeczeństwo i państwo muszą stawić czoło agitatorom nawołującym do protestów, którzy zagrażają nie tylko politykom, ale nam wszystkim. Minister spraw wewnętrznych Turyngii Georg Maier zaznaczył, że niewielka liczebnie mniejszość staje się coraz głośniejsza, coraz bardziej radykalna, co wykorzystują prawicowi ekstremiści.
"Rząd federalny tak tego nie pozostawi"
Usługi komunikatorów nie są obecnie objęte ustawą NetzDG, wprowadzoną w celu walki m.in. z dezinformacją i mową nienawiści, o ile są przeznaczone do indywidualnej komunikacji. Za pośrednictwem Telegrama można teraz jednak publikować wiadomości w grupach publicznych liczących do 200 tys. członków, przez co komunikator staje się platformą taką jak Facebook czy Twitter – przypomina "Tagesspiegel".
Federalny Urząd Sprawiedliwości przeprowadził dwa postępowania przeciwko Telegramowi za naruszenie NetzDG, do których Telegram się nie ustosunkował. Rząd federalny tak tego nie pozostawi - zapowiedziała Faeser, nie precyzując jednak, jakie są dalsze zamierzenia rządu w tej sprawie.
Przewodnicząca Bundestagu Baerbel Bas wyraziła obawę, że protesty mogą się dalej nasilać. Radykalizacja jest zauważalna - powiedziała w niedzielę Bas w wypowiedzi dla nadawcy ZDF. Wezwała do wprowadzenia zakazu organizowania demonstracji przed prywatnymi domami polityków, a także do „bliższej obserwacji grup dyskusyjnych na Telegramie”.
W kilku miastach w Niemczech w sobotę i niedzielę odbyły się demonstracje przeciwników restrykcji pandemicznych. W Schweinfurcie (Bawaria) 10 osób aresztowano za atak na funkcjonariuszy, którzy chcieli ich wylegitymować, dwóch demonstrantów usiłowało podpalić policyjny pojazd. W niezarejestrowanym zgromadzeniu udział wzięło ok. 1800 osób, z których większość demonstrowała w sposób pokojowy. Policja odnotowała tam jednak udział „kilkudziesięciu agresorów podżegających do stawiania oporu policji”.
Licząca blisko 1500 osób, niezarejestrowana demonstracja odbyła się w niedzielę także w Gotha w Turyngii. „Popełniono tam kilka przestępstw, takich jak rzucanie butelkami w policję, ale nikt nie został ranny” – podała policja w poniedziałek. Ponadto naruszono tam m.in. ustawę o narkotykach i broni.
Najbardziej niespokojnie było w sobotę w Greiz (Turyngia), gdzie w czasie starcia 1000-osobowej grupy demonstrantów z policją rannych zostało 14 funkcjonariuszy. Mniej liczne i spokojniejsze demonstracje odbywały się także m.in. we Frankfurcie nad Menem, Trewirze, Berlinie, Schwerinie i kilku innych miastach Saksonii-Anhalt i Bawarii.