"Jeśli wpadniecie w kłopoty u pracodawcy przez posty albo polubienie czegoś na X, to pokryjemy koszty pomocy prawnej. Bez żadnego limitu" - napisał na X Elon Musk.
Pojawiła się pierwsza zainteresowana
Od razu pojawiła się pierwsza ofiara. Jeden z konserwatywnych profili na X wskazał na Karę Lynn, która pracowała w firmie, tworzącej gry komputerowe. Jak sama Kara tłumaczy, została zwolniona przez debatę o "Hogwart's Legacy", dotyczącą praw osób trans. Kobieta napisała, że ktoś przejrzał jej tweety i wyciągnął wpis z 2016 o prawie do dostępu dla łazienek dla osób trans. To kosztowało ją pracę.