Projekt "Laptop dla ucznia" realizowany jest od kilku tygodni, a laptopy dostarczane są rodzicom uczniów na podstawie umów przekazujących sprzęt na własność lub umów użyczenia. I to właśnie na tych laptopach pojawiły się naklejki informujące o finansowaniu z KPO i Unii Europejskiej w ramach NextGenerationEU. Jest to o tyle dziwne, że Polska wciąż nie otrzymała żadnych środków z KPO, a rząd nie złożył wniosku o te pieniądze.
Zagadkowe naklejki na laptopach. Rząd wyjaśnia skąd się wzięły
"Informujemy, że zakup laptopów dla uczniów jest elementem inwestycji C2.1.2 KPO i docelowo ma zostać sfinansowany ze środków KPO. Obecnie zagwarantowany jest mechanizm prefinansowania tych środków przez Polski Fundusz Rozwoju" - wyjaśniło Ministerstwo Cyfryzacji w odpowiedzi przesłanej TVN24 Biznes.
Ministerstwo Cyfryzacji zakłada, że te środki zostaną zwrócone w przyszłości w ramach kolejnych transz z KPO. Dlatego też, jak dodano, na laptopach znajdują się oznaczenia zgodne ze strategią KPO, ale w przyszłości, gdy środki będą pochodzić z budżetu państwa, takie naklejki nie będą już potrzebne.
Laptopy dla czwartoklasistów - zasady programu
Zgodnie z przepisami, laptopy przekazywane uczniom są własnością ich rodziców i nie mogą być sprzedawane przez okres 5 lat. Jeśli rodzice odmówią przyjęcia laptopa na własność, to szkoła staje się właścicielem i przekazuje sprzęt uczniowi na podstawie umowy użyczenia.