Jedziesz na wakacje? Dziennik.pl radzi, jakie aplikacje ściągnąć na komórkę
1 To aplikacja przygotowana specjalnie na sezon wakacyjny przez Komisję Europejską. Dzięki niej łatwiej będzie przygotować się do podróży samochodem po krajach UE i uniknąć mandatów. A jak przyznał wiceprzewodniczący Komisji ds. transportu Siim Kallas, pewne przepisy i znaki drogowe nie są jednakowe w całej Unii. Dzięki programowi przeznaczonym na smartfony dowiedzieć się można np. jak szybko można jechać hiszpańskimi autostradami, gdzie niezbędny jest kask w podróży rowerem czy jakie jest obowiązkowe wyposażenie bezpieczeństwa w samochodzie w poszczególnych państwach członkowskich.
Shutterstock
2 Mobilna aplikacja przygotowana przez stowarzyszenie Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego posiada podobną funkcjonalność, co program „Going Abroad”. Ale zamiast 28 krajów UE obejmuje ich aż 40 – włącznie np. z Islandią, Albanią i Macedonią. Twórcy aplikacji zwracają szczególną uwagę na kruczki prawne, na które złapać mogą się Polacy. Jako przykład wskazują m.in. to, że w Czechach, Francji, Austrii i Danii obowiązuje całkowity zakaz używania antyradarów i GPS-ów z funkcją powiadamiania o kontroli prędkości, a za ich używanie grożą bardzo wysokie kary.
Media
3 Choć od 1 lipca radykalnie spadły ceny roamingu w państwach Unii Europejskiej, w dalszym ciągu nierozważne korzystanie z transmisji danych może słono kosztować. Dlatego jeśli chcemy korzystać np. z nawigacji samochodowej za pośrednictwem smartfona, najlepiej wyposażyć się w mapy, które ściągane są na telefon i nie wymagają połączenia z Internetem (co jest standardem w przypadku tanich, kosztujących kilkadziesiąt eurocentów nawigacji). Stąd większość popularnych aplikacji to koszt nawet kilkudziesięciu euro – np. Navigon czy TomTom. Można jednak wybrać rozwiązanie pośrednie np. kupując polską AutoMapę. W wersji na Europę pakiet startowy kosztujący 0,89 eurocentów zapewnia pełną funkcjonalność przez siedem dni. Jeśli ktoś wybiera się na dłuższy urlop, może przedłużyć subskrypcję na kolejny tydzień, choć już w cenie 4,49 euro. Ale w dalszym ciągu to dużo taniej niż kupno pełnej nawigacji z dożywotnią subskrypcją.
Shutterstock
4 W Polsce używanych jest ponad 300 fotoradarów GITD oraz niemal drugie tyle gminnych. To jednak nic w porównaniu z najbardziej rozwiniętymi państwami Europy Zachodniej, mającymi w dyspozycji nawet po kilka tysięcy urządzeń. Nie brakuje jednak aplikacji, zwykle darmowych, które są w stanie ostrzegać nas przed punktem pomiarowym (należy wcześniej sprawdzić, czy w kraju, którym będziemy jechać, jest to legalne). Na polskich drogach przydatny może być program Yanosik, TomTom Fotoradary PL czy AutoRadar. Nie brakuje programów na zagraniczne drogi, jak np. iSpeedCam, Speedometer czy programy przeznaczone dla wybranych krajów – Speed Cameras UK czy iRadar USA.
Shutterstock
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję