Z trojanów typu RAT, które umożliwiają zdalny dostęp do komputerów, FBI korzystało wiele razy. Nic więc dziwnego, że gdy szef Federalnego Biura Śledczego, James Comey, przyznał, że boi się, że stanie się ofiarą hakerów, korzystających z tej technologii, zakleja więc obiektyw kamerki - to rozbawił wielu ekspertów ds. bezpieczeństwa. Potem jednak specjaliści przyznali, że każdy internauta, powinien z Comeya brać przykład - czytamy na blogu firmy Sophos.
Przypominają bowiem przypadek amerykańskiej Miss Nastolatek, której haker włamał się do komputera i przy użyciu kamerki zrobił jej nagie fotografie. Twierdzą też, że przy użyciu trojana BlackShade, przestępcy mogą przy użyciu internetowej kamery nagrać, moment w którym wpisujemy hasła i loginy do sklepów komputerowych, banków, kont email czy do serwerów naszej firmy. Film trafia potem na komputer internetowego przestępcy.
Dlatego też eksperci firmy Sophos sugerują kilka prostych kroków, dzięki którym można ustrzec się cyberwłamywaczy. Po pierwsze, zawsze warto korzystać z najnowszej wersji oprogramowania - czy to systemu operacyjnego, komunikatorów czy przeglądarki internetowej. Eksperci radzą, by te aplikacje ściągać bezpośrednio ze strony producenta - w innych miejscach mogą być one już "zakażone" szkodliwym oprogramowaniem.
Po drugie, nie wolno klikać na linki przychodzące mailem czy przez komunikator internetowy. Nawet, jeśli wiadomości przychodzą od naszych znajomych - ich komputery mogły już bowiem paść ofiarą hakerów i teraz rozsyłają automatycznie linki, by "zarazić" jak najwięcej osób. Dlatego warto też zainwestować w dobre oprogramowanie antywirusowe, które powinno większość takich ataków powstrzymać. Do tego, wzorem szefa FBI, warto obiektyw kamerki internetowej zakryć plastrem, lub skierować go w sufit.