Projekt powstał w konsultacjach z resortem sprawiedliwości i prokuraturą. Tak naprawdę to jest jeden przepis, który zostanie wprowadzony do Kodeksu karnego. Przepis wymierzony w patostreamerów - powiedział Wójcik podczas czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Reklama

Założenia projektu przedstawił inny z polityków Suwerennej Polski, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Chcemy wypowiedzieć wojnę promocji patologii w internecie. I dlatego jest ten projekt. Zakłada on karę pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat dla wszystkich tych, którzy za pośrednictwem sieci teleinformatycznych będą upowszechniać treści stanowiące popełnienie przestępstwa zagrożonego karą pozbawienia wolności co najmniej pięć lat - powiedział wiceszef MS.

Kto może trafić do więzienia?

Jak dodał, chodzi w związku z tym o treści przedstawiające m.in. znęcanie się, pobicie, uszkodzenie ciała, uszczerbek na zdrowiu, rozpijanie małoletniego. Cały szereg zachowań, które są przestępstwem, a poprzez internet niestety uzyskują szerszy rozgłos - podkreślił Warchoł.

Reklama

Chcemy również karać tych, którzy będą upowszechniać treści stanowiące popełnienie przestępstwa naruszenia nietykalności cielesnej, przestępstwa ściganego dziś z oskarżenia prywatnego, ale które jest wyjątkowo naganne - zaznaczył wiceminister. Zastrzegł, że w projekcie nie chodzi tylko o upowszechnianie treści w internecie "na żywo", ale też o umieszczanie filmików, które zostały nagrane wcześniej.

Reklama

Komu kara nie będzie grozić?

Jednocześnie z podlegania pod proponowany przepis miałyby zostać wyłączone osoby rozpowszechniające niektóre z takich treści. Pamiętamy o tym, że internet służy też do pokazywania treści w celu na przykład znalezienia sprawców przestępstw. Nie chcemy absolutnie karać kierowców, którzy pokazują zarejestrowany na swoich kamerkach wypadek drogowy po to, aby na przykład znaleźć bandytę drogowego- powiedział Warchoł.

Proponowana ustawa holistycznie obejmuje cały szereg zachowań, bezwzględnie piętnując te naganne, ale jednocześnie dając możliwość upowszechniania wizerunku sprawców w celu ich poszukiwania - ocenił wiceminister sprawiedliwości. Poinformował, że przewidywany okres vacatio legis wynosiłby 14 dni.

Jednocześnie politycy Suwerennej Polski przywołali badania Fundacji "Dajemy dzieciom Siłę", według których aż 84 proc. nastolatków w wieku 13-15 lat zetknęło się z patostreamingiem, a 37 proc. oglądało treści, które są wulgarne, agresywne i pełne nienawiści.

Przypomnieli też, że przygotowanie takiego projektu obiecali już kilka tygodni temu, po głośnym w mediach przypadku znęcania się nad dzieckiem. W połowie marca zarzuty znęcania się nad kilkuletnim synem usłyszeli rodzice z Dąbrowy Górniczej, którzy zarejestrowali filmik, na którym widać jak ojciec przydusza własnym ciałem proszące o pomoc dziecko. Jak opisywały media, przebywająca w pokoju matka nie reagowała na wołania dziecka o pomoc, a nawet stwierdziła, że "może w końcu będzie święty spokój". Rodzice całą sytuację relacjonowali na swoim profilu na TikToku. Składamy ten projekt prosząc marszałek Sejmu o to, aby jak najszybciej te rozwiązania przeprocedować w polskim parlamencie - zakończył Wójcik.

autor: Marcin Jabłoński