Najpierw był Apex - membranowa klawiatura dla graczy SteelSeries z podświetlanymi blokami klawiszy. Teraz amerykańska firma przygotowała nowy model, oparty na mechanicznych przełącznikach, zaprojektowanych specjalnie pod to urządzenie. M800 jest mniejsza od zwykłego Apexa - obcięto ilość klawiszy mark, nie ma osobnych przycisków do multimediów, czy przełączania profili klawiatury. SteelSeries zrezygnowało też z podkładki pod nadgarstki.

Reklama

Przełączniki przypominają w użyciu czerwone Cherry MX, jednak mają krótszy skok klawiszy, co sprawia, że wygodniej się na M800 pisze. Z kolei w grach jest dużo wygodniejsza od membranowej klawiatury - można szybciej aktywować funkcje, co znacznie poprawia czas reakcji w szybkich rozgrywkach sieciowych.

Prawdziwą potęgę klawiatury odkrywa oprogramowanie. SteelSeries Engine pozwala na praktycznie wszystko. Zacznijmy od podświetlenia - każdemu klawiszowi (Czy grupie przycisków) możemy dostosować kolor. Mało tego - klawisze mogą zmieniać kolory po naciśnięciu. Da się też ustawić tak funkcję, że czas zmiany koloru i powrotu do oryginalnej barwy trwa tyle, ile wynosi czas odnowienia się zdolności przypisanej do klawiatury.

Oczywiście, jak przystało na urządzenie SteelSeries można każdemu klawiszowi przypisać specjalne makro, albo dodać nową funkcję. Do tego nie mamy limitu ilości profili, więc bez problemu można zapisać ustawienia dla każdej naszej gry.

Jak wspomniałem, pisanie i granie na tej klawiaturze jest fantastyczne - przyciski chodzą lekko i kiedy już nauczymy się je "puszczać" po aktywacji, M800 staje się demonem szybkości. Niestety, w porównaniu ze zwykłym Apexem brakuje mi wielu przydatnych funkcji. Brak podkładki na nadgarstki daje o sobie znać i trzeba ją sobie samemu zorganizować. Do tego za mało jest przycisków na makra. Nie mówiąc już o łatwiejszym przełączaniu profili w poprzednim modelu. Szkoda, że inżynierowie SteelSeries nie zostawili tego, co dobre w membranowej, a zdecydowali się zaprojektować M800 od nowa.

Największą jednak wadą testowanego urządzenia jest jego cena. 200 euro za klawiaturę, nawet podświetlaną, to trochę za dużo jak na portfel przeciętnego polskiego gracza. Za tę sumę można przecież mocno zmodernizować peceta.

Podsumowując - M800 jest klawiaturą szybką, dość wygodną, z rewelacyjnymi możliwościami konfiguracji, która na pewno usprawni komputerową rozgrywkę. Niestety zaporowa cena odstraszy wielu ludzi i sprawi, że produkt ten znajdzie się na niewielu biurkach. Być może, jak w przypadku membranowego Apexa, SteelSeries zdecyduje wydać wersję tańszą, pozbawioną efektów świetlnych.