Design B6 nie jest rewolucyjny - to klasyczny płaski telewizor z podstawą na środku dolnej krawędzi. Do tego cieniutkie ramki i szczotkowane aluminium. Niestety LG wciąż nie potrafi zrozumieć, że ludzie nie chcą kabli wiszących z tyłu telewizora i dalej nie zaproponowało rozwiązania, które pozwoliłoby zamaskować przewody - zwłaszcza, że kabel zasilający jest dość oddalony od portów HDMI. Pilot z kolei to klasyczny "magic remote", znany z wcześniejszych modeli. Działa on, jak wskaźnik laserowy, wyświetlając na telewizorze jasnoczerwoną plamkę, pokazującą, ją funkcję wybieramy. I od razu drobna uwaga - trzeba pilnować kotów, gdy używamy w ten sposób pilota. Reagują na ruszającą plamkę na ekranie jak na laser na podłodze.

Reklama

Menu jest proste w obsłudze i łatwo zgadnąć gdzie znajduje się opcja, której szukamy. Podobnie proste jest menu SmartTV. Jeśli zaś chodzi o jakość głosu, to mimo wszelkich zapowiedzi koncernu, jest dość przeciętna. Jeśli więc B6 ma się stać centrum domowej rozrywki, to kupno kina domowego okaże się niezbędne. Telewizor całkiem nieźle radzi sobie z upscalingiem - sygnał SD z dekodera telewizji cyfrowej nie wygląda już tak strasznie.

Jak ogląda się na B6 filmy? Po włączeniu trybu kinowego, uruchomieniu funkcji HDR czujemy się lepiej niż w kinie. Nieskończony kontrast i genialne nasycenie kolorów pozwala nam cieszyć się każdym filmem. B6 radzi sobie zarówno z "Gwiezdnymi Wojnami", "Drużyną Pierścienia" czy animowanymi filmami jak choćby "MegaMind". HDR wydobywa z kolorów ich naturalną głębię, jednocześnie dodając lepsze światło do scen. Nawet jeśli mamy wyłączony ten tryb, to matryca OLED pokazuje kolory i czerń dużo lepiej niż "kwantowe kropki" LG i innych producentów. Do tego B6 bez problemów radzi sobie w jasnym pomieszczeniu - filtr ekranowy jest na tyle dobry, że nawet przy słońcu wpadającym z boku ekranu, nie było żadnych problemów z widocznością.

Oczywiście płynność obrazu jest bez zarzutu - zarówno w filmach, jak i grach konsolowych. Nie ma mowy o smużeniu, czy "rwaniu" rozgrywki. To idealny sprzęt do podłączenia konsoli - zwłaszcza, że zarówno Xbox One S, jak i PS4 potrafią teraz obsługiwać funkcję HDR.

Co mi się w B6 nie podobało? Kupując telewizor za ponad 15 tys. złotych można się spodziewać, że dostaniemy wszystkie technologie. Niestety LG zdecydowało się udostępnić funkcję 3D tylko w najdroższych modelach. Jeśli więc mamy sporą kolekcję filmów trójwymiarowych, to jest pewien problem - nie da się bowiem ich obejrzeć. Trochę szkoda, że zarówno LG, jak i inne firmy zdecydowały się praktycznie zabić 3D.

Podsumowując - Matryce OLED biją na głowę tradycyjne telewizory UHD, a B6 jest jednym z najlepszych ekranów tego typu na rynku. Nie ma praktycznie wad (poza braku funkcji 3D), oferuje rewelacyjną jakość obrazu ze świetnie nasyconymi kolorami. Niestety, ten ekran jest poza zasięgiem cenowym większości ludzi. Kosztuje bowiem ponad 15 tys. złotych. Trzeba więc jeszcze trochę poczekać, zanim ta technologia stanie się na tyle tania, by stała się dostępna dla dużej grupy ludzi.

Reklama