Niebiański Pałac - bo tak nazywa się ta stacja, to pierwsza chińska stacja orbitalna, którą wystrzelono w kosmos w 2011. Naukowcy chcieli ją początkowo w sposób kontrolowany sprowadzić w atmosferę planety tak, by 9-tonowa instalacja mogła spłonąć w atmosferze nad Pacyfikiem. Jej szczątki mogły by wtedy wpaść do wody, tak by nikogo nie narazić na niebezpieczeńśtwo. Coś jednak poszł nie tak i rok temu Chiny straciły kontrolę nad stacją - pisze portal CNet.com.
Według Europejskiej Agencji Kosmicznej, Niebiański Pałac ma wejść w atmosferę Ziemi między 29 marca a 9 kwietnia. ESA zapewnia, że na razie nie można ani przewidzieć miejsca, w którym stacja spłonie w atmosferze, ani ile z jej szczątków spadnie na powierzchnię planety. Nawet 7 godzin przed ponownym wejściem stacji w atmosferę, możemy jedynie oszacować jej miejsce spłonięcia na plus - minus tysiące kilometrów - tłumaczy Daniel Scuka z agencji.
Eksperci przygotowali też mapkę, która pokazuje możliwe strefy upadku. Na niebiesko zaznaczono na niej strefy, gdzie stacja na pewno nie spadnie, zielonym kolorem oznaczono mało prawdopodobne miejsca wejścia w atmosferę, a na żółto te, gdzie jest to najbardziej prawdopodobne.