Rasowa mysz dla graczy. Oto Roccat Kone EMP [RECENZJA]
1 Na grzbiecie znajdziemy logo Roccata (nie podświetlane) oraz dwa boczne paski LED, których kolory możemy dowolnie ustawić w oprogramowaniu, dołączonym do myszy.
Media
2 Przy wychylanej rolce mamy dwa programowalne przyciski (drugą parę znajdziemy na lewej stronie gryzonia), sama rolka porusza się bardzo precyzyjnie.
Media
3 Mysz idealnie zachowuje się na podkładkach z materiału, czy plastiku. Praktycznie nie ma żadnych problemów z sensorem, a jej ślizgacze zapewniają odpowiednie prowadzenie. Trzeba jednak dodać, że pełen zakres DPI ciężko będzie wykorzystać - przy 12 tys. DPI kursor jest nie do opanowania.
Media
4 Oprogramowanie myszy jest intuicyjne i daje duże możliwości kontroli - możemy ustawić 5 progów DPI i przypisać je do klawiszy, stworzyć profile do gier, czy przypisać każdemu przyciskowi dowolną funkcję oraz ustawić podświetlenie Kone.
Media
5 Podsumowując - poprzednie wersje Kone były bardzo udanymi myszami. Teraz Roccat poszedł o krok dalej - zamontował świetny sensor oraz poprawił piętę Achillesa poprzednich wersji - rolkę. Kone EMP leży też świetnie w dłoni. . A co najważniejsze, nie kosztuje fortuny - jak na flagową mysz, trzeba za nią zapłacić jedynie 349 złotych. Jej jedyna wada? Brak wersji dla leworęcznych graczy.
Media
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję