Telefon przypomina wyglądem tabliczkę czekolady. Jest idealnie gładki i czarny, na przodzie komórki nie ma też żadnych przycisków, tylko logo koreańskiego koncernu. Obudowa jest połączeniem metalu ze szkłem, więc od razu widać, że BL 40 to komórka z wyższej półki, a nie plastikowa tandeta za kilka złotych. Komórka wyróżnia się też rozmiarami. Jest wąska i długa, choć nie ma problemów z włożeniem jej do kieszeni marynarki.

Reklama

Najważniejszym elementem jest wyświetlacz. Rozdzielczość to 800x345 pikseli. Nie jest jednak wykonany w technologii OLED, tylko mamy do czynienia z LCD TFT. Jest on znacznie jaśniejszy i lepiej oddaje kolory co wyświetlacze OLED konkurencji, jednak jest zabójczy dla baterii.

Menu możemy wyświetlać na dwa sposoby - albo standardowa lista ikonek, albo słynna, trójwymiarowa kostka LG. Oba są równie wygodne w obsłudze, choć kostka czasem zbyt wolno reaguje na nasze polecenia. To zresztą główna wada tego telefonu - klawisze mają zbyt duży czas opóźnień i trzeba czasem odczekać sekundę, czy dwie, zanim uruchomi się odpowiednia funkcja

Komórka nie ma też problemu znanego z innych dotykowych telefonó - klawisze wirtualnej klawiatury są na tyle duże, że nawet męskie dłonie nie mają problemów z pisaniem SMS-a, czy wybraniem odpowiedniego numeru. Pewne problemy sprawia słownik T9, gdy chcemy dodać znaki interpunkcyjne musimy je wybierać z małego, niewygodnego menu - problem znika, gdy obrócimy komórkę o 90 stopni i używamy pełnej klawiatury QWERTY.

Przeglądarka internetowa także nie sprawia żadnych problemów - obsługuje technologię Flash, do tego da się powiększyć fragment ekranu, który chcemy. Oczywiście skrzynka mailowa obsługuje technologię push, więc w przypadku tych kont pocztowych, któe same wysyłają wiadomości na komórkę, nie powinno być żadnych problemów.

Nie ma co także narzekać na aparat fotograficzny - matryca o rozdzielczości 5 MP radzi sobie dobrze, zdjęcia w dzień i na dworze mogą śmiało stawać w szranki z fotografiami z kompaktów. Problemy zaczynają się dopiero przy słabym świetle.

Telefon sprawdza się idealnie jako... odtwarzacz filmów. Możemy zgrać nasze ulubione odcinki seriali na kartę pamięci i oglądać je w podróży. Ekran działa jako szeroki ekran i bije na głowę produkty konkurencji.

Reklama

Niestety nie ma komórki bez wad. Największą wadą LG BL 40 jest... system operacyjny. Koreańscy programiści poszli śladem Apple'a i postanowili sami napisać program sterujący telefonem. To oznacza, że w przeciwieństwie do iPhone'a, czy telefonów opartych na Windows Mobile, nie mamy dostępu do setek aplikacji, które poszerzają możliwości komórki. Co prawda możemy ściągnąć dodatkowe programy, ale jest ich zaledwie kilka. Musimy tez poczekać na coś lepszego niż Google Maps, jako program do nawigacji.

Kolejną wadą jest bateria - oglądanie filmów i korzystanie z internetu sprawia, że prąd znika szybciej niż śnieg w piekle. Dwa - trzy odcinki serialu, kilkadziesiąt minut rozmowy i parę godzin siedzenia w sieci sprawia, że telefon trzeba raz dziennie ładować.

BL 40 Chocolate jest jednak telefonem świetnym, łatwym w obsłudze, wyróżniający się wyglądem i wyposażone we wszystko to, co nowoczesna komórka mieć powinna. Jeśli chcemy wyróżniać się z tłumu telefonów opartych na Windows Phone, czy iPhone'ów, to produkt koreańśkiej firmy jest wprost idealny.