W ubiegłym roku ilość nielegalnego oprogramowania w Polsce spadła z 54 do 53 proc. - mówi dziennikowi.pl Krzysztof Janiszewski z polskiego oddziału Microsoftu. Dodaje jednak, że nie wszystko jest różowe - choć mniej jest pirackiego softu, to wartość nielegalnego oprogramowania wzrosła. Co najchętniej Polacy krą z sieci? "Jeśli chodzi o muzykę, czy filmy to wiadomo - ściągane jest to, co jest na topie. To samo jeśli chodzi o oprogramowanie - łupem piratów padają gry, programy graficzne jak Corel, czy pakiet Offfice i systemy Windows" - wyjaśnia Janiszewski.
Choć poziom piractwa spadł, to jednak wciąż jesteśmy w ogonie Unii Europejskiej. Polska jest na 6 miejscu w rankingu najbardziej pirackich krajów - wyprzedzają nas Rumunia, Grecja czy Łotwa. Udział nielegalnego oprogramowania w rynku w krajach Europy Zachodniej to 32 proc, z kolei w Europie Środkowej i Wschodniej to od 64 do 62 proc. - tłumaczy ekspert Microsoftu.
Zdaniem wielu analityków, zamieszanie wokół ACTA, czy praw autorskich sprawi, że w przyszłym roku poziom piractwa powinien wzrosnąć. Krzysztof Janiszewski jest jednak innego zdania. A, które podejmuje Microsoft, czy inni producenci oprogramowania - jak audyty firm, pomagają zwalczać piractwo korporacyjne. Z kolei, by zwalczyć tę plagę wśród zwykłych użytkowników, przygotowane są kampanie reklamowe i edukacyjne, które podpowiedzą, jak i dlaczego unikać nielegalnego oprogramowania.
Gdyby 46 proc. konsumentów przyznało się, że kradnie w sklepie, nawet okazjonalnie, z pewnością właściciele zwiększyliby środki ochrony i wymagali od władz skutecznej egzekucji prawa. Walka z piractwem komputerowym wymaga podobnej reakcji: intensywnej edukacji oraz skutecznej egzekucji prawa - tłumaczy, w komunikacie BSA Bartłomiej Witucki, koordynator agencji w Polsce. BSA od wielu lat prowadzi w Polsce kampanie informacyjne i edukacyjne mające na celu zwrócenie uwagi na ryzyka związane z korzystaniem z nielegalnego oprogramowania. Wierzymy, że działania te przynoszą wymierne skutki, a wyniki tegorocznych badań zdają się to potwierdzać - zauważa. I powołuje się na wyniki badań.
Mimo iż 46 proc. ankietowanych użytkowników komputerów w Polsce przyznało się do kradzieży oprogramowania, 43 oroc. odpowiedziało, że nigdy tego nie robi, a 42 proc. przyznało, iż fakt że piractwo komputerowe jest nielegalne jest wystarczającym powodem, aby nie korzystać z nielegalnego oprogramowania. 34 proc. użytkowników biorących udział w ankiecie odpowiedziało, że ryzyko bycia złapanym jest powodem, aby nie dopuszczać się kradzieży oprogramowania. To jeden z najwyższych wyników wśród 33 krajów, w których przeprowadzono ankietę, ogólnie wyniósł on 18%, a w Unii Europejskiej 27 - tłumaczy