Resort wicepremiera zaangażował się w hackathon, dwudniowy informatyczny maraton, który odbędzie się pod koniec października w Krakowie. Weźmie w nim udział ponad 2 tys. programistów z całego świata - dostaną problemowe zadania i będą musieli wykazać się kreatywnością w ich rozwiązaniu. Przy okazji ministerstwo chce sprawdzić, czy są w stanie stworzyć nowe narzędzia analityczne, które mogłyby wykorzystać służby skarbowe.
- Jesteśmy otwarci na rozwiązania prezentowane przez najlepszych specjalistów z całego świata dotyczące uszczelnienia systemu podatkowego. Chcemy pokazać im, że praca w MF jest pełna wyzwań i ucieszy najzdolniejszych, chcących na co dzień rozwiązywać hackathonowe zadania - tłumaczy w rozmowie z DGP wiceminister finansów Paweł Gruza.
Na Zachodzie na tego typu konkursach wyłapują najlepszych m.in. amerykańskie FBI czy brytyjski MI5, a także inne państwowe agencje, które wykorzystują wiedzę hakerów do walki z przestępcami. Hackathony od lat organizują też największe światowe koncerny z różnych branż, choćby Google czy Goldman Sachs.
Ministerstwo, które obok Krakowa i Google Developers jest oficjalnym partnerem hackathonu, zamierza postawić przed informatykami zadanie konkursowe i liczy na rozwiązania pomagające wyśledzić karuzele vatowskie. Na zwycięzców czeka nagroda finansowa i być może oferta dalszej współpracy z ministerstwem.
Przedstawiciele branży IT, którzy sami wielokrotnie angażowali się w podobne konkursy i szukali w ten sposób pracowników, radzą resortowi, by nie nastawiał się na sukces.
- Podczas hackathonu niewątpliwie można spotkać sprawnych i kreatywnych programistów. Ale z naszych doświadczeń wynika, że takie konkursy powinny trwać znacznie dłużej niż standardowe 24 godziny - komentuje Artur Wiza, dyrektor do spraw komunikacji korporacyjnej w Asseco. Dodaje, że spółce nigdy nie udało się w ciągu doby znaleźć rozwiązań czy produktów, które z biznesowego punktu widzenia byłyby przygotowane do wdrożenia.