Orange włączył właśnie do swojego pakietu telewizyjnego kanał Eleven Sports 1 w 4K. Ta zbitka cyfrowo-literowa oznacza, że obraz ma cztery razy więcej pikseli niż obraz Full HD. W tym właśnie standardzie transmitowane będą wybrane mecze ligi hiszpańskiej i niemieckiej. Pozostałe programy Eleven Sports 1 zostaną podniesiony do 4K, nawet jeśli pierwotnie powstały w gorszej rozdzielczości. Przez pół roku tę stację będzie można oglądać w 4K tylko w Orange TV.
Operator umożliwił również oglądanie produkcji 4K oferowanych przez Netflix bezpośrednio z poziomu dekodera telewizyjnego – dotychczas dostęp do nich był możliwy tylko przez internetowy serwis Netfliksa.
Kto może oglądać w 4K?
Żeby oglądać programy w 4K, trzeba mieć dostosowany do tej jakości telewizor, odpowiedni dekoder i dobre łącze internetowe – co najmniej 20 Mb/s rzeczywistej prędkości. Dlatego Orange oferuje dekodery 4K tylko tam, gdzie dociera światłowód. W trzecim kwartale br. korzystało z nich 50 tys. osób. Operator spodziewa się znacznego wzrostu tej liczby w czwartym kwartale. Światłowód Orange dociera do 2,2 mln gospodarstw domowych, nie wszystkie one mają jednak telewizor 4K. Takie urządzenia – jak wynika z badania przeprowadzonego w czerwcu br. przez Orange na reprezentatywnej próbie ponad 1050 internautów – są tylko w 12 proc. polskich rodzin, kolejne 29 proc. planuje ich zakup, a 25 proc. czeka z tym na spadek cen.
– W 2021 roku telewizor 4K będzie miało w Polsce już ponad 5 mln osób – szacuje Mariusz Gaca, wiceprezes Orange. Jego zdaniem z najpowszechniejszej dziś jakości HD (high definition – wysoka rozdzielczość) na 4K przesiądziemy się szybciej, niż było to w przypadku zmiany z SD (standard definition – standardowa rozdzielczość) na HD, która zajęła około dziesięciu lat.
- Zmiana jakości obrazu przy przejściu z HD na 4K nie jest aż tak widoczna jak kiedyś przy zmianie SD na HD. Dzisiaj najbardziej mogą zyskać transmisje sportowe – wyjaśnia z kolei Maciej Maciejowski, członek zarządu TVN.
I to właśnie sport chce w 4K oglądać 67 proc. osób przepytywanych przez Orange. Amatorów filmów w takiej jakości jest 54 proc.
Nie tylko Orange
Dekodery 4K na początku listopada zaczęła oferować też platforma satelitarna NC+, nie ujawnia jednak liczby ich użytkowników. W przypadku NC+ oglądanie 4K nie wymaga dostępu do internetu. W tym tygodniu (a dokładniej 21 listopada) klienci platformy mogli zobaczyć pierwszą transmisję meczu w 4K – było to spotkanie Ligi Mistrzów UEFA Borussia Dortmund – Tottenham Hotspur.
Stacja Canal+ Now, która pokazała mecz, weszła właśnie do oferty serwisu Player+ (Grupa TVN). Na Playerze mecze będą jednak nadal w HD. - Myślimy o wprowadzeniu 4K, ale w dalszej perspektywie. Będziemy reagować na potrzeby widzów - mówi Maciejowski.
Standard 4K pod strzechy
Czy 4K, dziś ciągle tylko nowinka technologiczna dla nielicznych, przyjmie się wśród polskich odbiorców? - Na pewno wymaga to inwestycji od nadawców i widzów. W TVN wszystkie produkcje realizujemy już w 4K - podkreśla Maciej Maciejowski.
Produkcje National Geographic, m.in. łącząca elementy serialu fabularnego z sekwencjami dokumentalnymi seria „Mars”, są od dwóch tygodni dostępne w serwisie Ipla (Cyfrowy Polsat). Cały kanał w 4K – mowa o FunBox UHD - emituje Kino Polska TV (SPI International). Wszystkie programy w nim pokazywane powstają od razu w jakości 4K. Ale dostęp do niego mają tylko abonenci sieci kablowych: Petrus, Korbank i Sat Film.
Wyłącznie w jakości 4K produkuje także Neflix, który na własny i kupowany kontent wyda w tym roku globalnie 6 mld dolarów, a w przyszłym roku 7 do 8 mld dolarów.
- Ale to tylko jedna strona medalu - zastrzega Maciejowski. - Sygnał w tej jakości trzeba jeszcze przysłać do odbiorców, a oni muszą mieć odpowiednie dekodery lub łącza internetowe, by 4K odebrać - stwierdza.
Na inny problem zwraca uwagę Bogusław Kisielewski, prezes Kino Polska TV, który przyznaje: W Polsce wciąż jest bardzo mało dekoderów 4K. Co nie przeszkadza mu upatrywać w tym standardzie przyszłości telewizji. Za przełomowy uznało go również 61 proc. respondentów w badaniu Orange.
Jeszcze kilka lat temu to samo mówiono jednak o technologii 3D. - Wobec 3D od początku byłem sceptyczny - stwierdza Kisielewski. - Telewizję oglądamy przeważnie w towarzystwie, lubimy też robić równocześnie coś innego, a okulary do 3D to uniemożliwiały. Poza tym nie wszyscy dobrze w nich widzieli, a część użytkowników skarżyła się na bóle głowy. Do tego telewizory do odbioru takich programów były bardzo drogie - wylicza. W przypadku 4K bariera cenowa jest niższa. No i oglądanie meczu w najwyższej jakości nie wymaga ukrywania się za dziwacznymi okularami.