W czerwcu 2007 Alereon pokazał światu chip WiMedia AL5000 który pozwala na łączenie szerokim pasmem (3.1 do 10.6GHz) urządzeń podłączonych do USB. Bezprzewodowe huby USB produkował wówczas Belkin, ale na znacznie węższym paśmie. Dzięki Aleronowi można było ze sobą łączyć urządzenia oddalonych od siebie na nieco ponad 3 metry (10 stóp, bez strat jakości połączenia).
Niedawno do Alereona zastukali chłopcy z DisplayLinka i pokazali im swoją technologię konwertowania sygnału z różnych urządzeń (np. monitorów) na akceptowalny przez łącze USB. Dzięki temu Samsung chwalił się we wrześniu 19-calowym CX940UX (podłączanym przez USB, rzecz jasna), a Kensington dokującą stacją wideo do laptopów sd200v.
Z tego związku narodził się bezprzewodowy adapter graficzny USB - technologia, która pozwoli łączyć monitor lub monitory (w zależności od potrzeb) z komputerem bez użycia kabli i strat jakości.
W wyniku mariażu pokazowych technologii Alereonu i Display Link'a powstało urządzenie pozwalające na bezprzewodowy (do 3 metrów), bezstratny (ponoć! - tak twierdzą producenci) przekaz obrazu z komputera na monitor aż do rozdzielczości 1680x1050 przy 16 milionach kolorów. Koniec plątaniny kabli i możliwość podłączania kilku monitorów naraz. O ile zadziała, bo pierwsza publiczna prezentacja w styczniu na targach CES w Las Vegas.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama