W sprawie całej ustawy ma się odbyć komisja uzgodnieniowa w ramach której przedstawiciele rządu będą konsultować punkt po punkcie proponowane przepisy. – To pokazuje otwartość KPRM na postulaty rynku. Mamy nadzieję, że zostanie to potwierdzone podczas czwartkowego spotkania plenarnego – mówi Anna Musielak z Konfederacji Lewiatan.
Niewykluczone, że firma określona jako "dostawca ryzykowny” będzie miała więcej czasu niż zakładane pięć lat na wycofanie się z rynku. – Okres 10 lat wybrała np. Francja. To bardziej odpowiada realiom rynkowym, bo czas amortyzacji infrastruktury w którą zainwestowali operatorzy komunikacyjni to czas 7-9 lat – dodaje przedstawicielka Lewiatana.
Inną kwestią nad którą trwają otwarte rozmowy jest kolegium ds. cyberbezpieczeństwa. Komunikaty nie byłyby obarczone natychmiastową wykonalnością, a efekty jego działania mają być bardziej sformalizowane – wydawane w postaci decyzji administracyjnej, z możliwością odwołania się do sądu.
Nie zmieni się natomiast założenie, że podmioty, działające na rynku komunikacji elektronicznej będą włączone w krajowy system cyberbezpieczeństwa – co sprawia, że będą włączone do dodatkowej ścieżki raportowania problemów. – Mamy już system raportowania problemów cyberbezpieczeństwa od 20 lat, to dobrze działa, nie ma zastrzeżeń ze strony UKE i telekomów. Chcielibyśmy przynajmniej uspójnienia tych systemów, ale wydaje się, że w tej sprawie rząd nie będzie chciał ustąpić – spekuluje Anna Musielak.