G1, w przeciwieństwie do gadżetu Apple'a, nie ma tylko wirtualnej klawiatury. Google chce, by urządzenie miało standardowe klawisze, stąd rozsuwany ekran w telefonie, choć oczywiście jest on dotykowy. Gadżet łączy się bezprzewodowo z internetem. Oczywiście przez przeglądarkę Google'a - Chrome. Dostaniemy też ułatwiony dostęp do serwisu YouTube i do sklepu muzycznego firmy Amazon, który oferuje piosenki za 89 centów.

Reklama

Według T-Mobile, bateria w G1 wystarczy na pięć godzin rozmów i 130 godzin czuwania. Dostaniemy też kompas wmontowany w aplikację "Street view", czyli trójwymiarową nawigację. G1 działa też w pięciu częstotliwościach, od 800 do 2100 Mhz, powinien więc złapać zasięg w każdym zakątku świata.

Telefon będzie obsługiwał program iTunes ale jedynie z muzyką pozbawioną zabezpieczeń DRM. G1 nie będzie też, przynajmniej na początku, obsługiwać Skype'a. Przeglądarka internetowa to w istocie Chrome w wersji lite.

>>>Zobacz pierwsze zdjęcia G1

Aparaty dostaniemy w wersji szarej, białej i czarnej. Telefony mają wejście na kartę microSD i 3,2 megapikselowy aparat, z możliwością nagrywania filmów. Rozdzielczość 7,5-centymetrowego ekranu to 480x320.

Najmocniejszym atutem G1 jest jednak jego cena. Ma kosztować zaledwie 179 dolarów (ok. 400 zł). Do tego nie trzeba wcale mieć najdroższego abonamentu. Wystarczy tylko 35 dolarów (ok. 80 zł), by dostać pakiet nieograniczonych SMS-ów i danych. Niestety, takie ceny tylko w USA.

Premiera w Europie rozbita będzie na dwa etapy. Najpierw, w listopadzie, telefon dotrze do Wielkiej Brytanii. W pierwszym kwartale 2009 roku G1 pojawiać się będzie w krajach, w których działa T-Mobile.

W Polsce, do Deutche Telekom, który jest właścicielem T-Mobile, należy operator komórkowy Polska Telefonia Cyfrowa czyli Era.

Reklama

Aplikacje pod telefon powstawać mogą w sposób nieograniczony, bo środowisko Androida jest środowiskiem otwartym co, jak twierdzą twórcy, ma zabezpieczyć telefon przed zestarzeniem się. Będzie dostępny sklep z aplikacjami, podobnie jak to jest z Apple i iPhonem, napisanymi przez licencjonowanych partnerów.

p