Smartfony w ostatnich latach bardzo urosły. I dziś można podzielić ja na duże albo bardzo duże. Z iPhona w wersji mini zrezygnował Apple. Asus, który robił chyba ostatni sensowny mały smartfon z Androidem zapowiedział, że tegoroczny Zenfone 10 urośnie. I wyświetlacz zamiast 5.9 jak w modelu 9 będzie miał 6.3 cala.
Miłośnicy zgrabnych urządzeń muszą się więc pogodzić z tym, że ich smartfon będzie miał ekran o przekątnej przekraczającej 6 cali. I zostaje im Samsung S23 czy iPhone 14 z ekranem 6.1 cala.
Od biedy za kompaktowy można było jeszcze uznać Xiaomi 12 z zeszłego roku, który miał wyświetlacz 6.28 cala. Ale tegoroczny Xiaomi 13 minimalnie urósł, ekran ma 6.36 cala. A szansa na to, że zobaczymy jeszcze kompaktowy smartfon tej firmy są równe zeru.
Wszystkie wątpliwości rozwiał Lei Jun, założyciel Xiaomi. Podczas internetowego spotkania został on zapytany, kiedy jego firma wypuści na rynek mały smartfon. Odpowiedź była jednoznaczna. Jun stwierdził, że Xiaomi 13 jest wystarczająco kompaktowy i firma nie planuje robić niczego mniejszego w przyszłości. Dodał, że grupa użytkowników tego typu urządzeń jest zbyt mała, więc wielkość sprzedaży nie jest w stanie pokryć nakładów przeznaczonych na stworzenie takiego flagowca.
Poza tym mały smartfon jest równoznaczny z małą baterią i słabą optyką. Tymczasem w przypadku flagowców użytkownicy chcą dostać wszystko na jak najwyższym poziomie. Zdaniem Juna dzięki cienkim ramkom i doskonałemu stosunkowi ekranu do obudowy w Xiaomi 13 udało się „upakować” w niewielkich rozmiarach bardzo dobry zestaw obiektywów i pojemną baterię.
Trzeba dodać, że i tak Xiaomi na tle innych chińskich producentów nie wypada najgorzej w dziedzinie klasycznych małych smartfonów. Konkurencja stawia zazwyczaj na większe wyświetlacze. To nie oznacza jednak, że nie produkuje mniejszych smartfonów, tyle, że są to urządzenia składane. Ma je w swoim portfolio OPPO czy Vivo. Xiaomi koncentruje się na większych „składakach” ale i tak na razie nie zdecydowało się na wprowadzenie żadnego z nich do Europy.