Funkcja jest już dostępna na obu systemach operacyjnych – Android i iOS. Co ciekawe, Google nie chwali się jej wprowadzaniem, natomiast informację o pojawiającym się po aktualizacji map udogodnieniu podają na portalach internetowych (m.in. X) ich użytkownicy.
Taka funkcja była już dostępna w naszym kraju kilka lat temu. W 2019 r. pojawiła się wraz z możliwością monitorowania prędkości z jaką się poruszamy. Niestety okazało się, że firma wprowadziła ją do Polski tylko testowo i dość szybko się z niej wycofała. Natomiast ciągle jest ona dostępna np. USA, Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii.
W tym momencie jeśli ktoś chce korzystać z informacji o ograniczeniach prędkości, musi używać innej nawigacji. Pokazują ją m.in. Waze czy bardzo u nas popularny Yanosik. Dodatkowo ta druga oferuje w naszym kraju bardzo rozwinięte funkcje społecznościowe – dzięki użytkownikom mamy stale aktualizowane informacje o wszystkich utrudnieniach i korkach, a przede wszystkim o kontrolach drogowych.
Jednak to mapy Google są najpopularniejszą aplikacją tego typu w naszym kraju. Korzysta z nich prawie 23 miliony osób, co daje im aż 75 proc. zasięgu. Yanosik ma 14 proc. z nieco ponad 4 milionami użytkowników. Aplikację JakDojade, pomagającą w korzystaniu z komunikacji miejskiej, ma zainstalowane około 4 mln Polaków.