Razem z graczami z całego świata walczymy o przejęcie kontroli nad Karaibami. Musimy więc zatapiać okręty wrogich państw i zdobywać porty. Do naszej dyspozycji są okręty bojowe z początków XVIII wieku, od malutkich slupów po potężne, studziałowe okręty liniowe.

Reklama

Walka prosta nie będzie, bo naszymi przeciwnikami będą żywi gracze z całego świata, którzy zrobią wszystko, by posłać nas na dno. Gdy któraś ze stron opanuje większość portów, gra się nie skończy. Mapa wróci do stanu początkowego i będziemy walczyć od nowa.

Graficznie gra prezentuje się bardzo dobrze. Widać wszystkie uszkodzenia okrętów. W czasie walki przeciwnik może odstrzelić nam maszty. Bitwy toczą się w nocy czy we mgle. Brakuje tylko sztormów, bo morze zawsze jest spokojne. Do tego świat żyje. Z portów wypływają statki handlowe, a po morzach grasują piraci.

Oprawa dźwiękowa także pasuje do gry. Gdy wchodzimy do tawerny, słychać piratów śpiewających szanty, a ludzie w miastach ze sobą rozmawiają.

Wady gry? Ten program nie jest dla ludzi, którzy nie lubią walczyć z innymi graczami. Celem "Pirates of the Burning Sea" jest zatapianie żywych przeciwników, inaczej gra szybko staje się nudna. Komputerowi kapitanowie nie stanowią żadnego wyzwania, a misje dla pojedynczego gracza polegają tylko na zatopieniu wyznaczonej liczby komputerowych przeciwników.

Trudne jest też opanowanie zasad ekonomii. Okręty, wyposażenie czy amunicję musimy produkować sami. Każdy port ma różne surowce, czasem więc musimy wozić nasze zasoby przez całą mapę, by móc wyprodukować kule armatnie. Dlatego też warto przyłączyć się do jednego z "towarzystw" - czyli grup graczy. Łatwiej jest zbudować działający system ekonomiczny, gdy mamy do pomocy kolegów.

Niektórych może odstraszyć, że gracze nie mają litości. Zdarza się, że sześciu potężnych piratów w dużych fregatach atakuje gracza, który pierwszy raz wypłynął na morze.

Reklama

Gra nie jest łatwa. Mamy do dyspozycji kilkanaście rodzajów okrętów. Różnią się one przyspieszeniem, prędkością, zwrotnością czy też wagą i liczbą dział. Każdy typ statku inaczej się na morzu zachowuje, więc ich opanowanie może przysporzyć trudności. Gdy jednak nauczymy się panować nad naszym okrętem, żaden przeciwnik nie będzie nam straszny.

Za grę trzeba płacić miesięczny abonament. Wymagana jest więc karta kredytowa. Jednak opłaty nie różnią się wysokością od podobnych gier. Program można ściągnąć z jednego z internetowych sklepów.