W przyszłym roku rząd ma rozpisać aukcję na zakup częstotliwości przez operatorów dla tych transmisji. Dlatego w niedługim czasie będziemy musieli się zmierzyć z jedną z niewątpliwie największych rewolucji w świecie komunikacji międzyludzkiej, technologicznej i wymiany danych. Technologia ta będzie olbrzymim narzędziem informatycznym tak dla przedsiębiorców, obywateli, jak i dla rządu. Będzie też determinować relacje online podatników, pracodawców, partnerów.
Jakie są oczekiwania wobec tej technologii? Jakie możliwości, a jakie zagrożenia ze sobą niesie? I wreszcie, czy daje ona realną szansę podniesienia poziomu przedsiębiorczości w polskich firmach i włączenia ich do globalnego rynku? Kluczowe będzie tu ustawodawstwo i regulacje lokalne, określające zasady, ramy i harmonogramy wdrożeń tej technologii do aplikacji e-Państwo, e-Urzęd, SmartCity itp. Nie stać nas na bylejakość wdrożeń aplikacji informatycznych w relacjach państwo – biznes – obywatel, samorządy – biznes – obywatel.
Administracja państwowa
W codziennej rzeczywistości przedsiębiorcy jednym z najbardziej czasochłonnych, a zarazem najmniej efektywnych biznesowo elementów "walki o przetrwanie", są relacje z szeroko pojętą administracją. Dziś widać już wiele działań, które mają charakter cyfryzacyjny w tym obszarze, jednak sposób ich wdrażania i funkcjonowania powoduje frustracje, a czasami nawet bezsilność po stronie przedsiębiorców. Przejście z formy papierowej na formę elektroniczną w wielu aspektach jest jedyną słuszną drogą. Proces ten musi jednak podążać równolegle z dostępnymi technologiami i jednocześnie być w odpowiednim tempie przygotowany i wdrażany po stronie administracyjnej. Już 1 maja 2008 r. powstały przepisy pozwalające uruchomić e-PUAP, czyli ogólnopolską platformę teleinformatyczną służącą do komunikacji obywateli z jednostkami administracji publicznej. Jednocześnie jednak podstawowe narzędzie, jakim jest UPD – urzędowe potwierdzenie doręczenia – wciąż stwarza podatnikom wiele problemów interpretacyjnych w ewentualnych sporach z organami administracji publicznej. Niewątpliwie krokiem w dobrą stronę było wprowadzenie w przestrzeni podatkowej JPK – jednolitego pliku kontrolnego, który pozwolił ograniczyć liczbę fizycznych kontroli krzyżowych, a jednocześnie doprowadzić do wyższej ściągalności podatku VAT. Jednak proces wdrażania tego narzędzia pokazał, jaka jest różnica pomiędzy przedsiębiorcami a administracją skarbową w odnajdywaniu się w nowej rzeczywistości i w nowym środowisku. W wielu sytuacjach to przedsiębiorcy wskazywali i sugerowali zmiany oraz poprawki wdrożeniowe w funkcjonowaniu tego narzędzia. Poziom uregulowań prawnych dla wdrażanych dużych projektów, przedstawianych na za pięć dwunasta, powoduje olbrzymi chaos w pierwszej fazie wdrażania, a to odbija się później na efektywności w kolejnych fazach.
Ciekawym projektem od strony biznesu są rozwiązania związane z e-Sprawozdaniami Finansowymi. Przekazywanie dokumentów finansowych w formie elektronicznej, z wykorzystaniem e-PUAP lub certyfikatów kwalifikowanych, to ścieżka jak najbardziej słuszna i niezbędna w dzisiejszych realiach. Jednak brak na początku roku, w momencie realizacji i uruchamiania takich rozwiązań, sprzężenia zwrotnego na styku Krajowego Rejestru Sądowego i Krajowej Administracji Skarbowej był deprymujący i znów stawiał przedstawicieli biznesu pod ścianą.
Kolejne kroki związane z uszczelnianiem systemu podatkowego, jak np. wprowadzenie białej księgi podatników, być może dadzą wiele pozytywnych efektów fiskalnych. Jednak relacja między administracją publiczną (która ma służyć obywatelom) a obywatelem (przedsiębiorcą) ma w tym przypadku bardzo wysoki poziom dysproporcji. Biznes – główny generator wpływów do budżetu – zostaje w stu procentach obciążony dodatkowymi zadaniami, które dla zachowania własnego bezpieczeństwa fiskalnego musi wykonać. Jednocześnie w fazie wdrażania i obowiązywania takiego narzędzia dostęp do informacji i przygotowanie po stronie administracji skarbowej praktycznie nie istnieją (podatnicy poprzez wyszukiwarki internetowe szukają hasła "biała księga podatkowa").
Dla wykazania, jak wiele jeszcze czeka nas pracy, aby współdziałanie pomiędzy przedsiębiorcami a administracją publiczną w cyfrowym środowisku nabrało charakteru prawdziwego partnerstwa, wystarczy spojrzeć na proces wdrażania PPK – pracowniczych planów kapitałowych. Jako nowy element systemu emerytalnego w Polsce PPK są konstrukcją obciążającą finansowo przede wszystkim przedsiębiorców. O ile poziom tych obciążeń przy dobrze rozwijającej się gospodarce jest do zaakceptowania i program może stać się ciekawym narzędziem konkurowania o pracownika, o tyle kampania informacyjna ze strony instytucji nadzorującej ten projekt (PFR) pozostawia wiele do życzenia. Znów wszelkie działania edukacyjne, informacyjne i wdrożeniowe zostały pozostawione przedsiębiorcom, mimo całkowicie publicznego charakteru tego projektu.
Gospodarka i społeczeństwo cyfrowe
Biorąc pod uwagę dużą niechęć do korzystania przez małe i średnie firmy z aplikacji informatycznych wspomagających zarządzanie firmą i produkcją, należałoby wykorzystać możliwości 5G w ogólnopolskiej strategii aktywizacji informatycznej i technologicznej tych firm, np. poprzez utworzenie rządowego "Programu POLSKA 4.0". Mogłyby się w nim znaleźć środki na wdrażanie aplikacji z grupy ERP, Industry 4.0 itp. Można by się też zastanowić nad ulgami lub zawieszeniem płatności podatku CIT przez okres wdrożenia tych aplikacji. Korzystanie z tej technologii przez przedsiębiorców w codziennej pracy podniesie ich świadomość technologiczną, a co za tym idzie, biznesową i ekonomiczną; da duże możliwości wyjścia na rynki globalne. Ponadto będzie też dużą szansą na dogonienie krajów unijnych w rankingach "Gospodarka i Społeczeństwo Cyfrowe" DESI. Według DESI, opracowanego przez Komisję Europejską za rok 2019, Polska znalazła się na 25. miejscu (na 28 krajów UE) (patrz grafika). Widać więc, jak dużo mamy do zrobienia, żeby nie odpaść z peletonu państw w wyścigu do globalnej cyfryzacji.
Szkolnictwo
Przy odpowiedniej implementacji tej technologii do szkolnictwa możemy zmienić nasze archaiczne systemy nauczania, począwszy od szkół podstawowych, przez średnie i wyższe. Wprowadzając eSzkołę, zaszczepimy w uczniach samodzielność, kreatywność, etykę obywatelską. Wychowamy kadrę młodych pracowników lepiej przystosowanych do pracy we współczesnych zautomatyzowanych zakładach pracy. Podniesiemy też poziom kadry dydaktycznej i rozwiążemy problemy jej niedoboru.
Zagrożenia
Jednak powstaną też nowe zagrożenia związane z tą technologią. Olbrzymia ilość nieagregowanych informacji będzie powodować zagubienie i wykluczenie społeczne osób nieprzystosowanych informatycznie, w tym też osób starszych. Może też spowodować zabranie lub przeniesienie części osobowości ludzi do wirtualnej globalnej wioski cybernetycznej i ich wyalienowanie z udziału w życiu społecznym. Superszybkie transmisje to też nowe, bardziej wyrafinowane metody dla przestępczości cybernetycznej. Technologie te będą też dawać niespotykane dotąd możliwości inwigilacji i sterowania zachowaniem osób, grup społecznych i narodów. Tym większe znaczenie we wdrożeniu tych technologii będzie mieć relacja państwo – biznes – samorządy – społeczeństwo.
Posiadając w niedługim czasie coraz bardziej wydajne narzędzia komunikacji i możliwości dobrych rozwiązań systemowych, powinniśmy dokonać istotnej zmiany w procesie przygotowania, wdrażania i edukowania po stronie szeroko rozumianej administracji publicznej, biznesu i obywateli. A wszystko po to, aby odejść od naszego narodowego sloganu "jakoś to będzie" i w pełni wykorzystać nadarzającą się okazję postępu technologicznego.
opinia
Skupić się nie na produkcie, lecz na pacjencie
Zmieniające się otoczenie technologiczne to możliwość uzyskania przewagi dla polskiej gospodarki i krajowych przedsiębiorców. Pokazały to już firmy zajmujące się analizą danych, rynkiem gier czy specjalistycznego oprogramowania. Twórcy rozwiązań, które później z dużym sukcesem komercjalizowali zarówno w kraju, jak i za granicą. Dziś, obserwując kolejną rewolucję w postaci technologii 5G, widzę kolejną szansę na wręcz skokowy rozwój. Dotyczy to nie tylko dużych przedsiębiorstw o ugruntowanej pozycji i globalnej skali działania. Przed szansą stoją przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa z sektora teleinformatyki.
Nowe technologie znoszą dwie największe bariery, które dotąd blokowały krajową innowacyjność. Mowa tutaj o wysokich kosztach własnych wejścia na rynek oraz uzależnieniu od skomplikowanych rozwiązań technologicznych. Obecnie liczy się przede wszystkim pomysł i odwaga, upór, aby go realizować. Dowodem na to może być rynek telekomunikacyjny, dotychczas całkowicie uzależniony od importowanych rozwiązań. Dziś działania polskich firm takich jak EXATEL czy FIBRAIN pokazują, że możemy aktywnie włączyć się w globalny łańcuch dostawców technologicznych i czerpać z tego realne korzyści.
Jako kraj możemy czekać na tradycyjną polską przedsiębiorczość. Lecz aby wykorzystać moment i przyspieszyć rozwój i działania – do tego potrzebna jest głębsza współpraca na linii państwo – biznes. Państwo powinno dalej rozwijać narzędzia wsparcia dla innowacyjnych MSP – szczególnie tych, które opracowują wysokie technologie przyszłości i mają realne plany ich wdrożenia. Samorządy powinny skuteczniej wspierać lokalne inicjatywy, dzięki którym eksperci przestaną być skupieni tylko i wyłącznie w dużych aglomeracjach miejskich. Lokalne uczelnie powinny specjalizować się w konkretnych obszarach, by przyciągać specjalistów i studentów oraz tworzyć lokalne ośrodki rozwoju nowych technologii. Ważne, by kształciły w sposób dostosowany do potrzeb pracodawców i dynamicznie zmieniającego się rynku. Wreszcie polscy przedsiębiorcy muszą umieć wyjść ze strefy komfortu, odpowiednio szacując ryzyko. Powinni się także wspierać nawzajem – korzystając z polskich rozwiązań.
Na pozytywnych efektach takiej współpracy zyskamy wszyscy. Państwo, biznes i społeczeństwo. Państwo – bo złotówka wydana na rozwój polskiej przedsiębiorczości wróci do budżetu, np. w formie podatków, ale też zmniejszy wypływ z budżetu, kreując nowe miejsca pracy. Biznes – bo sięgnie po nowe możliwości rozwoju i zysku. Społeczeństwo – bo za innowacją idzie lepsze życie i praca w zawodach przyszłości.